f 31-latek podejrzany o zabójstwo żony : Aktualności : Radio Merkury Poznań :: 2024
  Następne na antenie:
   09.40 - Co, gdzie, dlaczego - zapowiedzi kulturalne
        09:32:44 | niedziela | 22.12.2024 | imieniny: Zenona i Honoraty
 


  Polecamy
 Obywatel Gzik donosi
piątek 06-18
g. 08.10
 OCZY W SŁUP
piątek 06-18
g. 18.10
 Poduszkowiec – Noc Dobrych Dźwięków
piątek 06-18
g. 22.05


Prześlij ten artykuł:

Adresat email
Tresc dodatkowego opisu
Podpis  



dodano: 2010-06-10 16:17

31-latek podejrzany o zabójstwo żony

Dożywocie grozi 31-letniemu mieszkańcowi wsi Turkowo koło Nowego Tomyśla. Minionej nocy śmiertelnie ugodził nożem o rok młodszą żonę. Dramat rozegrał się około godz. 2 w nocy.

W łóżku, w którym spała kobieta był też kilkuletni syn pary. Cztery godziny wcześniej w domu interweniowali policjanci z Opalenicy. Wezwała ich 30-latka, bo mąż się awanturował i jej groził.

Matka mężczyzny, która mieszka w tym samym budynku ma żal do funkcjonariuszy, że nie zabrali wtedy jej syna do izby wytrzeźwień lub policyjnego aresztu. "Może nie doszłoby do tej tragedii" - powiedziała Radiu Merkury teściowa zamordowanej.

Z kolei Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji zapewnił, że ten wątek będzie szczegółowo wyjaśniany. 31-latek po tym jak zabił żonę, uciekł. Zatrzymano go przed południem w okolicach Turkowa. Na razie nie wiadomo, kiedy usłyszy zarzut morderstwa.


Słuchaj teraz: (kliknij i chwilę poczekaj)

Czy do tragedii doszło przez policyjne zaniechanie? O tym Krzysztof Sadowski:
 
Pobierz plik | Odtwórz plik:    

UWAGA:
Jedynym dysponentem praw autorskich do materiałów zamieszczonych w serwisie internetowym Radia Merkury jest Radio Merkury S.A. Wykorzystanie tekstów, zdjęć, ilustracji, materiałów dźwiękowych, materiałów filmowych w całości lub we fragmencie w jakikolwiek sposób wykraczający poza indywidualne zapoznanie się z nimi, wymaga każdorazowej pisemnej zgody redakcji.

 

wstecz | drukuj | prześlij dalej | skomentuj

Komentarze czytelników:
Dodał: xyz
Dnia: 2010-06-10 23:26:07 Pan Sadowski po raz kolejny w swoim żywiole. "czy ma pani żal do Policji..." To są słowa, które Sadowskiemu sprawiają przyjemność w gardle. Tylko, gdzie on był jak problem był już dużo wcześniej?! Po fakcie teraz każdy może zadawać te durne pytania. Zresztą sam Pan Sadowski zadaje je w ten sposób, że tym prostym ludziom nic innego nie nasuwa się do odpowiedzi. Panie Sadowski! Szykuje się Panu kolejny medialny sukces. Powęszyć trochę jak hiena i ustawić się w kolejce do kasy po premię. Z góry składam Panu Sadowskiemu gratulacje. ŻENADA!!
Dodał: Kasia
Dnia: 2010-06-11 10:34:41 "Cztery godziny wcześniej w domu interweniowali policjanci z Opalenicy. Wezwała ich 30-latka, bo mąż się awanturował i jej groził" - no to jaki był efekt tej interwencji? Żaden ! Czy więc nie jest to wina zaniedbania obowiazków przez interweniujacych policjantów?
Dodał: motylek
Dnia: 2010-06-11 18:43:40 Pan Sadowski po raz kolejny wykazuje się "rzetelnością" w swojej pracy dziennikarskiej...po raz kolejny "obiektywnie" podchodzi do sprawy...Najlepiej winą obarczyć policjantów bo są po prostu najłatwiejszym celem...Dobrze jest podać terminy "wielokrotne interwencje", "ciągle ją bił" nie podając faktów, dat, czynności które podejmowała policja i prokuratura bo po co sie w to wgłębiać prawda? Bo jak się wgłębimy to się okarze że tak naprawdę "afery" nie ma i materiał się nie sprzeda...Najsmutnie jsze jest to, że przez takie reportarze społeczeństwo traci zaufanie do policjantów, którzy często narażają życie i zdrowie dla dobra innych, pracują za śmieszne pieniądze...a dzieci widzą ojców na zdjęciach bo często są w pracy w ponadnormatywnym wymiarze godzin... i proszę mi wierzyć nik im za to dodatkowo nie płaci a o odbiorze nadgodzin mogą zapomnieć. Może o tym zrobiłby Pan reportaż Panie Sadowski? Ale to nie wzbudzi sensacji prawda?
Dodał: polonistka ola
Dnia: 2010-06-11 22:40:32 motylku, drogi motylku - pisz, błagam, bez błędów ortograficznych, bo czytać twych wypocin w tej formie nijak się nie da ;-); słówko "okarze" piszemy przez "ż", tak samo zresztą jak trudny wyraz "reportarze"... jak się publicznie zabiera głos, to trzeba się trochę postarać, żeby brzmieć poważnie, a nie przyprawiać najpierw o salwę śmiechu, a później o jęk politowania...
Radio Merkury nie odpowiada za treść zamieszczanych przez czytelników komentarzy, zastrzegając sobie jednocześnie prawo do ich kasowania w przypadkach ewidentnego naruszenia prawa.
www.kompu.net