Obniża się poziom rzek w Wielkopolsce. Według prognoz poznańskiego Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa w środę lub czwartek stan w wody w Warcie w Poznaniu spadnie poniżej stanu alarmowego.
Na zagrożonych terenach na Starołęce i w klubach sportowych mieszczących się przy Warcie jest już spokojnie. Nie trzeba już wypompowywać tam wody. Niewielki problem jest natomiast z wałami, które tam ustawiono - mówi Robert Pękala z Wydziału Zarządzania Kryzysowego.
- Właściciele klubów sportowych chcieliby, żeby te umocnienia pozostały. Musimy wyjaśnić sprawę, czy tego typu zapory mogą pozostać, czy też potrzeba na to pozwoleń np. wodno-prawnego.
Wiadomo, że wszystkie worki z piaskiem powinny być utylizowane, co jest jednak bardzo kosztowne. W sprawie przyszłości tymczasowych wałów w środę, w Luboniu, odbędzie się specjalne spotkanie. Wtedy zapadnie decyzja, czy zapory zostaną jednak zlikwidowane.
W Kole, w górnym odcinku Warty w Wielkopolsce poziom wody spadł 23 cm poniżej stanu alarmowego. Są już pierwsze podsumowania powodzi w Wielkopolsce - według szacunków Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu, w regionie zalanych zostało około 35 tys. ha ziemi. Ten sam urząd wstępnie oszacował, że na odbudowę i renowację wałów przeciwpowodziowych potrzebnych będzie ok. 12,5 mln zł.
Dalszy spadek stanu Warty odnotowano także w innych punktach pomiarowych: w Śremie w ciągu ostatniej doby poziom wody spadł o 10 cm, do 485 cm. Rzeka w Sławsku ma wysokość 471 cm - o 10 cm poniżej stanu alarmowego.
Już o dwa metry opadła woda w Warcie we Wronkach. Bezpiecznie jest już także w Sierakowie, Obornikach, Obrzycku i Międzychodzie.
Najwyższy poziom Warty we Wronkach wynosił sześć metrów i 40 centymetrów. Teraz wody jest dwa metry mniej. Jeszcze niedawno zaledwie kilku centymetrów brakowało, by Warta zalała boiska sportowe i wdarła się do domów. Na szczęście doszło jedynie do niegroźnych podtopień.
Spokojnie jest już też w Obornikach. Z kolei w Międzychodzie nadal obowiązuje, wydany przez burmistrza, zakaz wchodzenia na wały przeciwpowodziowe. Dla samochodów zamknięto również jeden z odcinków obwodnicy. Wprawdzie, jak informują strażacy, są miejsca gdzie woda wciąż stoi, na przykład w garażach lub w piwnicach, ale nie jest jej więcej niż 2-3 centymetry. Firmy ubezpieczeniowe odwiedzają poszkodowanych przez dużą wodę rolników i właścicieli sadów. Jak się dowiedzieliśmy, wypłacono już pierwsze odszkodowania.
Poznań dotychczas wydał na walkę z powodzią około 300 tys. zł., za które kupiono m.in. 170 tys. worków na piasek. Służby wojewody wielkopolskiego wykonały też dokumentację fotograficzną na potrzeby tworzenia specjalnej mapy, która będzie w przyszłości pomagać w planowaniu ewentualnych akcji powodziowych. W całym regionie zebrano ponad 200 wniosków o przyznanie pomocy doraźnej dla powodzian, z czego 60 wniosków - na kwotę 178 tys. zł. - zostało już rozpatrzonych.
Ciągle zalane jest ujęcie wody na Dębinie, ale - jak zapewnia prezes Aquanetu Paweł Chudziński - wody nie zabraknie. Wały przeciwpowodziowe są za to coraz bardziej nasiąknięte, stąd apel do mieszkańców, by na nie nie wchodzili. Straż miejska w ciągu ostatnich dni wystawiła około 40 mandatów osobom, które złamały zakaz wchodzenia na wały.
Zobacz panoramiczne zdjęcia z Poznania! KLIKNIJ
Służby miejskie przeprowadziły dwie ekspertyzy dotyczące przesiąkania wałów - przy ulicy Hlonda i na wysokości osiedla Piastowskiego, gdzie podnosiła się woda za wałem, w okolicach stawu. Byli tam specjaliści z Wydziału Ochrony Środowiska. Sytuacja jest pod kontrolą, ale służby apelują, by nie korzystać z trasy spacerowej, która jest też drogą rowerową od mostu Przemysła do mostu Królowej Jadwigi, wzdłuż Rataj. "To już jest jak galareta, przesiąka i każde puknięcie, przejazd rowerem może być niebezpieczny" - zaznaczają pracownicy Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Spowodowane jest to tym, że Warta przejmuje ogromne ilości wody, które przez ostatnie dni były magazynowane w polderze Golina. Prognozowane opady deszczu nie powinny wpłynąć na znaczące podniesienie się Warty. W Jeziorsku jest już spora rezerwa na wypadek wyższej fali.
Stabilizuje się sytuacja w oczyszczalni ścieków w
Łęczycy. Woda nie zagraża transformatorom. Wciąż jednak trwa umacnianie wałów. Kilkudziesięciu ochotników umacnia i nadzoruje zapory. - Wypompowujemy wodę z naszych terenów i możemy zapewnić, że nie istnieje tu poważne zagrożenie - mówi Stanisław Wrona, z Zarządzania Kryzysowego gminy Komorniki i dodaje, że potrzebna jest pomoc mieszkańców, o czym zostali poinformowani przez megafony.
fot. Anna Skoczek/Radio Merkury
75 tysięcy worków i prawie dwa tysiące ton piasku przekazało na budowę wałów, Centrum Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Poznania. "Wszystko wskazuje na to, że teraz sytuacja nie będzie zmieniać się tak dynamicznie" - powiedział Radiu Merkury zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Robert Pękala i dodał: "Teraz możemy tylko czekać, jak się będą zachowywały wały i budowane ostatnio umocnienia."
Nie udało się uratować przed zalaniem poligonu pożarniczego w Luboniu. Przez cztery doby kilkunastu strażaków pracowało aby ochronić przed wodą ośrodek szkoleniowy należący do poznańskiej Szkoły Aspirantów Pożarnictwa. Jak powiedział Radiu Merkury młodszy brygadier Tomasz Nowicki, wszystkie sprzęty udało się z ośrodka wywieźć, a więc straty materialne będą niewielki. Wały z worków wypełnionych piaskiem nie wytrzymały naporu wody. Teraz funkcjonariuszom pozostało jedynie dozorowanie zalanego terenu.
Po powodzi, która miała miejsce w Polsce w 1997 roku, w Poznaniu dokonano gruntownego przeglądu i remontu miejskich wałów. Według wyliczeń specjalistów, miasto mogłoby się oprzeć nawet rzece, której poziom wody przekraczałby siedem metrów.
Każdy może sprawdzać na bieżąco stan Warty w Poznaniu. Na stronie miejskiej www.poznan.pl/srodowisko znajdują się aktualne informacje i mapa rzeki.
(PAP+Radio Merkury)
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny z łódki oglądał rozlewisko Warty w mieście. Z tej perspektywy oceniał wstępnie szkody i ewentualne zagrożenia, które niesie wysoki stan wody. Prezydent płynął od ujęcia wody na Dębinie, przez Starołękę aż do Oczyszczalni Ścieków w Kozichgłowach. "Sytuacja jest stabilna. Widać, że Poznań chronią bardzo wysokie wały. Są jednak miejsca, gdzie nie dało się uniknąć podtopień" - powiedział prezydent. Grobelny oglądał też mur oporowy przy ulicy Szyperskiej. Gdy woda opadnie będzie on musiał zostać wzmocniony. Jednak większy niepokój wzbudziły osunięte w dwóch miejscach wały przy Centralnej Oczyszczalni Ścieków.
Poznań ma mieć mapę lotniczą z powodzi. Gdy w Poznaniu będzie najwyższy stan wody, samolot ze specjalnym wyposażeniem będzie robić z góry zdjęcia miasta. "Taka mapa jest nam potrzebna w przyszłości" - mówi prezydent Ryszard Grobelny. Mapę, z której będzie można odczytać głębokości poszczególnych miejsc rozlewiska, przygotowuje Geopoz. Samolot będzie krążyć nad Poznaniem w miarę, jak pozwoli na to pogoda.
Prezydent Poznania przypomina o bezwzględnym zakazie wchodzenia i wjeżdżania samochodami na wały przeciwpowodziowe. Jak zapowiedział, policjanci i straż miejska będą karały osoby łamiące ten zakaz.
fot. Wojciech Chmielewski/Radio Merkury
Setki telefonów codziennie odbierali w dniach "wysokiej wody" pracownicy Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu. Sporo osób dzwoniło w z Wildy, kiedy pojawiła się tam informacja o wysadzaniu wałów. "Jest to informacja nieprawdziwa, zwyczajna plotka" - powiedział Radiu Merkury zastępca dyrektora Centrum Robert Pękala. Urzędnicy z poznańskiego Centrum Zarządzania
Kryzysowego odpowiadają też na wiele pytań poznaniaków dotyczących np. zabezpieczenia domów czy kanalizacji ściekowej.
Aquanet opracował mapę określającą zasięg możliwych podtopień piwnic w Poznaniu.
Obejrzyj zdjęcia wykonane z policyjnej motorówki: