dodano: 2009-05-29 08:55
JJ CALE - Roll On
Nikt jak Cale nie potrafi rozkołysać rytmem boogie, zauroczyć prostą, bluesową harmonią i opowiedzieć o podróżach, przygodach i beztroskim życiu. Ten kompozytor, multiinstrumentalista i wokalista z siedemdziesiątką na karku, przygotował 12 nowych piosenek, jak zwykle irytująco krótkich, tętniących rytmem gitar, mandoliny i bandżo, kuszących łagodnym ożywczym brzmieniem, do którego swoje pięć groszy dołożył Eric Clapton. Może zresztą udział autora przeboju Layla w nagraniu tytułowej piosenki Roll On to odprysk z poprzedniej sesji.
Nawet jeśli nie ma na tym krążku przebojów na miarę After Midnight czy Cocaine są kawałki pokazujące czym się różnią melodie „ręcznie robione” od taśmowej produkcji. Bogata instrumentalnie i kompozycyjnie płyta dowodzi, że facet z Oklahomy ma ciągle pomysły, energię i chęć opowiadania ciekawych historii. A dla kręcących nosem, że to znowu to samo co Cale gra od wielu lat, warto zaproponować uważne przesłuchanie krążka. Bo Cale tym razem dorzuca wyraźnie nowe zioło do muzycznej mikstury. Dla odświeżenia smaku artysta dodaje szczyptę jazzu i porcje swingowego pulsu. Sygnalizuje ten zabieg już pierwszy utwór Who Knew a potem akcentuje nagranie Fonda-Lina.
Ryszard Gloger
|
