dodano: 2008-04-30 00:17 Nie tylko żona Bossa
Na początku była to praca w chórkach obok światowych gwiazd typu the Rolling Stones i właśnie Bruce Springsteen. Małżeństwo zahamowało na wiele lat realizację kontraktu płytowego, który miała w ręku już na początku lat 80. ubiegłego wieku. Artystka w ogóle nie śpieszy się z robieniem solowej kariery, skoro w ciągu 15 lat nagrała tylko trzy płyty autorskie. Z tego co słychać na płycie Play It As It Lays - zupełnie nie interesuje ją funkcjonowanie w świecie muzyki pop. Komponuje piosenki czerpiące z głównych źródeł muzyki amerykańskiej. Na tej płycie jeszcze wyraźniej i w znacznie szerszym zakresie.
Dużo jest więc bluesa, soulu i gospel, czasem wycieczki w stronę country, ballady folk i z rzadka mocniejsze akcenty rockowe. Słuchając nagrań Town Called Heartbreak lub Rainy Day Man odnosi się wrażenie, że Pani Springsteen dorastała na głębokim południu USA. Tymczasem dziewczyna z New Jersey przeistoczyła się w swoich piosenkach w pieśniarkę opowiadającą prawdziwe historie z życia, przekazywane w pierwszej osobie. Muzyka Patti Scialfa nie jest już surowym zapisem autentycznej twórczości folkowej i na szczęście nie jest jeszcze perfekcyjną stylizacją. Piosenki Scialfa są gdzieś pomiędzy - naturalnie zaśpiewane i zagrane inteligentnie, bez zbędnych kombinacji aranżacyjnych i solowych popisów. W sesji nagrań brali udział wytrawni muzycy Willie Weeks, Nils Lofgren, Clifford Carter, Steve Jordan i jak należało się spodziewać - Bruce Springsteen. Boss gra na wielu instrumentach, robi to jednak dyskretnie i co ważne nie śpiewa w ani jednej piosence.
Wielość wykorzystanych instrumentów od dobro i gitar, przez bogatszy zestaw perkusyjny czy organy B-3 i sekcję smyczków, wcale nie odbiera piosenkom lekkości. Po trzech płytach łatwo zauważyć jak bardzo wokalistka rozwinęła swoje talenty kompozytorskie. Kto nie szuka przebojów i piosenek pod nóżkę, a woli coś bezpretensjonalnego, w dobrym guście i z gatunku „korzenie rocka”, może włączy Patti Scialfa do grona swoich ulubionych artystów.
(Ryszard Gloger)
|