dodano: 2008-04-30 00:17 Sam’s Town - płyta roku?
Jednak zachwyt nie trwa wiecznie i często druga płyta jest albumem prawdy. Ta druga płyta kapeli z Las Vegas mogła ostudzić zachwyty towarzyszące dwa lata temu ukazaniu się debiutanckiego albumu Hot Fuss. Tymczasem nowy album ma wszelkie atuty by pobić rekord poprzednika, czyli 5 milionów sprzedanych egzemplarzy. Okazuje się, że wokalista i klawiszowiec Brendan Flowers i jego trzej koledzy, dysponują ogromnym zapasem energii i pomysłowości.
Muzyka zespołu odwołuje się do lat 80. zwłaszcza poprzez prostotę melodii i ekspansywne traktowanie elektroniki. W bogatej fakturze dźwięków z instrumentów klawiszowych, rozpycha się dynamiczna i agresywna sekcja rytmiczna i zadziorne gitary elektryczne.
O pełnię brzmienia zadbali producenci z najwyższej półki Flood oraz Alan Moulder, znani z produkcji muzyki grup U2 i Smashing Pampkins.
To prawda, że niewiele pozostało po szorstkim i zwariowanym rocku z Hot Fuss. Wszystko co słychać na nowej płycie jest oszlifowane i wyważone. Pozostał impet z jakim The Killers wykonują każdy utwór i to parcie do przodu, ten atakujący, brawurowy dźwięk, który charakteryzuje zwycięzców.
Na płycie Sam’s Town króluje rock eklektyczny, lecz nie ten wykalkulowany i sztuczny, lecz spontaniczny i naturalny. Na pozór to pomieszanie brzmień i stylistyk mogło zakończyć się niestrawnym daniem niewiadomego pochodzenia. Efekt jest odwrotny, intrygująca muzyka z wieloma odwołaniami do U2, Keane, Bruce’a Springsteena, Coldplay, Queen, Davida Bowie, Duran Duran i Leningrad Cowboys. Każdy słuchacz pewnie usłyszy jeszcze coś w tym porywającym zderzeniu retro new wave i klasyki rocka.
The Killers otwierają wyjście awaryjne dla kostniejącego rocka. Jedna z najważniejszych płyt roku 2006.
|