f Oldfield do samochodu i przed kominek : Muzyka w radiu Nowe płyty : Radio Merkury Poznań :: 2024
  Następne na antenie:
   15.45 - Obywatel Gzik donosi - felieton satyryczny
        15:31:05 | środa | 24.04.2024 | imieniny: Grzegorza i Aleksandra
 


  Polecamy
 Obywatel Gzik donosi
piątek 06-18
g. 08.10
 OCZY W SŁUP
piątek 06-18
g. 18.10
 Poduszkowiec – Noc Dobrych Dźwięków
piątek 06-18
g. 22.05


dodano: 2008-04-30 00:17

Oldfield do samochodu i przed kominek

Gdyby 30 lat temu dwudziestoletni Mike Oldfield zostawił wszystkie gitary i instrumenty klawiszowe na których potrafił grać w nieprzeciętny sposób i po prostu wyszedł ze studia nagrań, żyłby całkiem dostatnio. Dla tego młodego Anglika los się bowiem uśmiechnął zaraz po nagraniu pierwszej solowej płyty Tubular Bells (Dzwony Rurowe). Jego przyjaciel, młody businessman, wydawca płyty, Richard Branson zarobił dzięki Oldfieldowi pierwszy milion funtów. Całe późniejsze dokonania Oldfielda porównywane były do tego debiutanckiego dzieła.

Oldfield stał się zakładnikiem swojego sukcesu i suity którą z niezwykłą jak na swój wiek dojrzałością wykreował. Branson budował swoje imperium złożone z wytwórni płyt, sieci sklepów, stacji radiowych i linii lotniczych a Oldfield dorabiał nowe części lub przerabiał z uporem maniaka Dzwony Rurowe. Dochodziły kolejne wersje, lepsze lub gorsze płyty, zawsze wspaniale nagrane i zagrane, przez jedyną w swoim rodzaju Zosię Samosię - Mike’a Oldfielda.

Nie deprecjonuję ani trochę kilku późniejszych wspaniałych dokonań Anglika. Nadal jestem fanem jego muzyki (album Hergest Ridge stawiam ciągle najwyżej), nawet jeśli już tak mnie nie wzrusza i oszałamia jak dawniej. Wytwórnie także mają kłopot z tym artysta, dlatego kolejny raz zmienił wydawcę i nagrał album Light and Shade dla koncernu Universal.

Light and Shade to dwie bardzo różne płyty. Jedna złożona jest z komputerowych piosenek jakich są już niepotrzebne tysiące. Nawet śpiew wygenerowano z komputerów. Drugi krążek nawiązuje do klasycznego stylu Oldfielda. Nie ma w tym jednak tego cudownego błysku wielkiego artysty, który z drobnych dźwiękowych nitek wyplata wielką , imponującą formę niczym piękny gobelin. Pozostaje jednak czar szlachetnego oldfieldowskiego brzmienia i momenty w których po raz kolejny dajemy się uwieść muzyce gdzieś w nieznane. Albo schodząc na ziemie nowy Oldfield to dwie płyty, jedna do samochodu druga do słuchania przy kominku.


UWAGA:
Jedynym dysponentem praw autorskich do materiałów zamieszczonych w serwisie internetowym Radia Merkury jest Radio Merkury S.A. Wykorzystanie tekstów, zdjęć, ilustracji, materiałów dźwiękowych, materiałów filmowych w całości lub we fragmencie w jakikolwiek sposób wykraczający poza indywidualne zapoznanie się z nimi, wymaga każdorazowej pisemnej zgody redakcji.

 

wstecz | drukuj | prześlij dalej | skomentuj
www.kompu.net