Radio Merkury S.A.

www.radiomerkury.pl



dodano: 2010-05-14 09:59
Lech wygrał z Legią 1:0!

Radosne święta wielkanocne czekają piłkarzy Lecha Poznań. Kolejorz pokonał w Wielką Sobotę warszawską Legię 1:0 i zachował szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Zwycięskiego gola w 76. minucie strzałem z rzutu wolnego z 22 metrów zdobył bośniacki pomocnik Semir Stilić.

Po 23. kolejkach spotkań w tabeli ekstraklasy prowadzi Wisła Kraków, która ma cztery punkty przewagi nad Lechem i aż osiem nad Legią.

Mecz uważany przed jego rozpoczęciem za hit kolejki do przerwy nieco rozczarował. Wprawdzie na początku Lech zdecydowanie zaatakował, ale wypracował jedynie cztery rzuty rożne.

Dopiero w 18. minucie Jan Mucha omal nie został zaskoczony po rzucie wolnym z ponad 20 metrów w wykonaniu Seweryna Gancarczyka. Później gospodarze mieli jeszcze co najmniej dwie dogodne sytuacje, by pokonać słowackiego bramkarza - w 30. minucie Białorusin Siergiej Kriwiec niepotrzebnie oddał piłkę koledze z drużyny zamiast strzelać, a tuż przed gwizdkiem na przerwę po ładnej akcji Peszko nie zdołał pokonać Muchy.

Legia rzadko atakowała, nie potrafiła poważniej zagrozić bramce Lecha. Jedyny celny strzał w pierwszej odsłonie był autorstwa Macieja Iwańskiego.

Zupełnie inaczej wyglądała druga połowa, która mogła zadowolić najwybredniejszych koneserów, przede wszystkim za sprawą bardzo ofensywnie grającego Lecha. Od początku drugiej połowy gospodarze wypracowywali świetne sytuacje podbramkowe. Tak było w 47. minucie, kiedy Peszko trafił piłką w słupek, a nieudane były poprawki Kriwca i Lewandowskiego. Również w 55. minucie, gdy Lewandowski ograł Macedończyka Pance Kumbeva, ale świetnie interweniował Mucha. A 120 s później po dobrym podaniu Kriwca z bliska chybił Lewandowski.

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 62. minucie, kiedy w polu karnym starli się Mucha i Lewandowski. Wszystko wskazywało na to, że sędzia powinien podyktować rzut karny. Taka też była sygnalizacja arbitra liniowego. Skończyło się na tym, że główny nie wskazał na "wapno", natomiast ukarał żółtą kartką energicznie protestującego Lewandowskiego.

Dwie minuty później Legia miała najlepszą okazję do zdobycia gola. Serb Miroslav Radović w sytuacji sam na sam strzelił obok Jasmina Burica, ale sprzed bramki wybił ją głową Bartosz Bosacki.

Z obu stron nikt się nie oszczędzał, walczono z całych sił, bez kunktatorstwa, a efektem było sporo żółtych kartek. Gol padł w 76. minucie. Bośniak Semir Stilić kapitalnym strzałem z rzutu wolnego z 22 metrów pokonał Muchę i Lech objął prowadzenie. Sześć minut później dogodne okazje do podwyższenia wyniku zmarnowali Lewandowski i Peszko, którzy przegrali pojedynki z bramkarzem Legii. Rezultat już się nie zmienił i piłkarze "Kolejorza" mogli się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa.

Po meczu powiedzieli:

trener Legii Stefan Białas: "Obejrzeliśmy dobre spotkanie. Sytuacje miały oba zespoły. Myślałem, że mecz zakończy się inaczej. Bardzo dobrze jednak rzut wolny wykonał Stilić i to przesądziło o zwycięstwie Lecha. Jak oceniam szanse Legii na mistrzostwo po porażce w Poznaniu? Niestety, i Wisła, i Lech oddaliły się dość mocno. Sytuacja jest skomplikowana".

trener Lecha Jacek Zieliński: "Oglądaliśmy bardzo dobre, jak na polskie warunki, spotkanie. Mecz toczył się w dużym tempie. Dla nas najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Jedynie co zarzucam moim zawodnikom to nieskuteczność. Mam jednak wiele uznania dla chłopaków za walkę do końca. Semir Stilić może był mniej widoczny, ale zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Co do ewentualnego rzutu karnego za faul na Lewandowski, to wydaje mi się z perspektywy ławki trenerskiej, gdzie nie wszystko dobrze widać, że był ewidentny. Dobrze się w tej sytuacji stało, że wygraliśmy, bo inaczej byłoby to przedmiotem sporów po meczu". (PAP)

Żółta kartka - Lech Poznań: Robert Lewandowski, Sławomir Peszko, Bartosz Bosacki. Legia Warszawa: Ariel Borysiuk, Pance Kumbev, Miroslav Radović, Tomasz Jarzębowski, Bartłomiej Grzelak.

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 14 000.

Lech Poznań: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk - Sławomir Peszko, Dimitrije Injac, Tomasz Bandrowski, Semir Stilić (90+1. Tomasz Mikołajczak), Siergiej Kriwiec (90+2. Mateusz Możdżeń) - Robert Lewandowski.

Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Pance Kumbev, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz - Sebastian Szałachowski, Tomasz Jarzębowski (80. Marcin Mięciel), Ariel Borysiuk (89. Piotr Giza), Maciej Iwański, Maciej Rybus (46. Miroslav Radović) - Bartłomiej Grzelak.


Sponsorzy transmisji:


Foto: Przemek Modliński / Radio Merkury