Radio Merkury S.A.

www.radiomerkury.pl



dodano: 2008-04-30 00:17
Lepiej późno niż wcale

Trafiamy na wykopalisko. Bo jak nazwać zespół, który bez względu na sympatie słuchaczy gra przerwami od 1967 roku. W Polsce nigdy nie cieszył się specjalnym wzięciem, chociaż jako gwiazda obsługiwał niejeden festiwal rockowy. Za mało powiedziane. W latach 80. ubiegłego wieku był jedną z największych atrakcji koncertowych w USA. I tu pewnie niejeden czytelnik dwa razy przeczyta nazwę zespołu REO SPEEDWAGON.

Zaistnieli jako zespół rekrutujący studentów z miasta Champaign w stanie Illinois. Pierwszy skład nie ostał się zbyt długo. Na właściwy szlak zespół udał się pod wodzą gitarzysty Gary’ego Richratha i wokalisty Kevina Cronina. Strach się przyznać na pierwsze nagrania REO Speedwagon trafiłem dopiero w 1977 roku.

Korespondencyjny przyjaciel, producent Bill Szymczyk przysłał mi nagraną właśnie nową płytę grupy the Eagles i jako bonus coś jeszcze. To był album zespołu REO Speedwagon zatytyłowany Live: You Get What You Play For. Dwie płyty koncertowe, obszerny zapis koncertu zupełnie nieznanego mi zespołu. Kilka kawałków bardzo mi się spodobało, forma zespołu i klimat koncertu także. Nie było jednak tego wrażenia, że muzycy mają rocka we krwi. I ty nagle po tylu latach taka niespodzianka.

Reaktywacja grupy w klasycznym, prawie niezmienionym składzie zaskakuje na płycie Find Your Way Back Home (Edel). Wnikliwa obserwacja zdjęć książeczki pozwala stwierdzić, ze na twarzach muzyków daje się zauważyć widoczny ząb. Po kilku minutach słuchania płyty konstatacja druga, dużo bardziej optymistyczna. Zespół mimo upływu czasu zgromadził więcej energii i pomysłów niż w dniach chwały. A do tego perfekcja wykonania, zbiorowe śpiewy w harmonii, ostre gitary i wyczuwalna zawziętość grania.

Wokalista i kompozytor Kelvin Cronin, po reanimacji, momentami zbliżył swoją kapelę do zawadiackiego rocka Aerosmith. Wystarczy poddać się sile otwierającego płytę utworu Smilin’ In the Wnd. To tak jakby Kubica demonstrował nowe możliwości bolidu z stajni Formuły 1. Jak na staruszków REO Speedwagon demonstrują niezły odjazd.

Bardzo udana płyta zespołu, który – wydawało się- poległ wraz z odejściem popytu na melodyjnego rocka reprezentowanego przez grupy typu Foreigner czy Journey. Bardzo udana płyta, do której swoje pięć groszy dołożył producent Joe Vanelli. Wytwórnia dorzuciła jeszcze cztery bonusy w wersji akustycznej. Gdyby po latach coś takiego wysmażyli u nas Skaldowie powiedziałbym: „cały jestem w skowronkach”. Kto chce sprawdzić jak powinni kończyć przygodę z rockiem prawdziwi mężczyźni, niech posłucha tej płyty.

Ryszard Gloger


Komentarze czytelników:

Dodał:
Dnia: 2008-02-24 12:41:22
Piękna płyta, naprawdę piękna...



Radio Merkury nie odpowiada za treść zamieszczanych przez czytelników komentarzy, zastrzegając sobie jednocześnie prawo do ich kasowania w przypadkach ewidentnego naruszenia prawa.