Radio Merkury S.A.

www.radiomerkury.pl



dodano: 2008-09-08 14:59
Najważniejsza w życiu Prince’a jest gitara

Kiedy Prince komponował przebojową piosenkę 1999 dawał do zrozumienia, że przełom XX i XXI wieku, jest nie tylko dla niego momentem niezwykle ważnym. Nowy wiek piekielnie utalentowany artysta rozpoczął bardzo udanymi płytami Musicology i 3121. Najnowsza płyta Planet Earth, a już 26 w dyskografii, jest potwierdzeniem artystycznego odrodzenia kariery Prince’a.

Przy okazji płyty Planet Earth podkreśla się spryt marketingowy artysty. Dzięki niekonwencjonalnej dystrybucji płyty i 21 koncertom tylko w jednym miejscu w Londynie, Prince sam sporo zarobił i dał zarobić innym. Ważne, że towar który zaoferował jest wysokiej jakości.

Płyta rozpoczyna się bardzo serio, ekologicznym wątkiem i swego rodzaju apelem o ochronę środowiska. Prince wpisuje się w krąg coraz potężniejszego ruchu ludzi, którzy wołają głośno by ratować naszą planetę. Artysta chce, aby odbiorcy wyobrazili sobie świat za 50 lat. Po tym serio wstępie Prince wkracza na błyskawicznie na teren muzycznej zabawy, gdzie czuje się jak ryba w wodzie. Na Planet Earth jest więcej niż zwykle melodyjnych piosenek, funkowych rytmów, odjazdowych motywów gitary elektrycznej i jak zwykle wysmakowanych zabiegów aranżacyjnych.

Oznaką nawiązania do przeszłości jest powrót w nagraniach duetu Wendy and Lisa. Na 10 utworów składających się na album połowa to piosenki pozostające natychmiast w pamięci. O palmę pierwszeństwa ubiegają się na pewno Guitar wybrany na singla, The One U wanna C i Revelation. Wśród ballad, wolnych bluesowych kawałków i utworów wyraźnie jazzujących też nie jest gorzej, trudno pominąć Somewhere Here On Earth czy Future Baby Mama. Prince nie odkrywa nowych przestrzeni artystycznych, natomiast na pewno pokazuje z jaką łatwością potrafi tworzyć dobrą, współczesną muzykę. Ta płyta może nie przysporzy Księciu nowych fanów, dawni będą na pewno upojeni.

Ryszard Gloger