Radio Merkury S.A.

www.radiomerkury.pl



dodano: 2008-04-30 00:17
Płyta z Królową w tle

Piosenka Herculean kilka miesięcy temu zwiastująca narodziny nowego zespołu założonego przez Damona Albarna znacznie rozbudziła zainteresowanie premierą albumu. Lider grup Blur i Gorillaz gwarantował przecież, że za nazwą The Good, The Bad & The Queen może kryć się potężny wybuch oryginalnej muzyki.

W kapeli znaleźli się basista Paul Simonon (The Clash), gitarzysta Simon Tong (The Verve) oraz owiany legendą afrykański perkusista Tony Allen. Teoretycznie debiut płytowy tak skumulowanej energii czterech muzyków powinien mieć niezwykłą siłę. Tymczasem Damon Albarn proponuje muzykę refleksyjną i melancholijną. Piosenki rozgrywają się w aurze dźwiękowej lat 60, kiedy powstawała maniera śpiewania przez megafon i poznawaliśmy smak psychodelii. Muzycznych odwołań do grupu the Beatles jest na tej płycie sporo. Zwiewność linii melodycznych, dyskretna sekcja rytmiczna, sekcja smyczków, mieszany chór, staromodnie brzmiące organy.

Całość płyty daleka jest od stylistyki rocka i może to jest najbardziej pociągające. Najbardziej kreatywny jako instrumentalista jest gitarzysta Simon Tong. Te wszystkie wątki gitarowe o różnym zabarwieniu wypełniające przestrzeń nagrań, powodują, że płyta staje się wyjątkowo intrygująca. Albarn śpiewa kolejne piosenki w beznamiętny sposób z dodatkiem nostalgii. Teksty utworów wpisane są w współczesny klimat Anglii, czasem wręcz dotykają konkretnych wydarzeń. Tak jest w piosence Northern Whale, przypominającej wypadek samotnego wieloryba pływającego po Tamizie. Albarn często śpiewa o wojnie, o cieniu jaki ona rzuca na „wymieszanych rasowo ludzi żyjących na skrawku małej wyspy”. I dlatego Królowa widnieje tak wyraźnie w nazwie zespołu. Album The Good, The Bad & The Queen polecam, nawet jeśli pierwsze przesłuchanie nie wzbudzi wielkiego entuzjazmu.