Radio Merkury S.A.

www.radiomerkury.pl



dodano: 2009-12-22 00:00
Ślad po Czerwonym Baronie w Ostrowie!

Historyk z Ostrowa Wielkopolskiego, Maciej Kowalczyk, natrafił w archiwach na nieznany dotąd oryginał aktu zgonu "Czerwonego Barona" - niemieckiego asa lotnictwa myśliwskiego Manfreda von Richthofena. Potwierdza on znaną już tezę, że słynny pilot, który miał na swym koncie aż 80 zestrzeleń, mieszkał przed I wojną światową w Ostrowie.

Losy jednego z pierwszych niemieckich asów lotnictwa były związane z kilkoma polskimi miastami. Manfred von Richthofen urodził się w Borku, który dziś jest częścią Wrocławia. W wieku 9 lat przeprowadził się z rodzicami do Świdnicy. Po wybraniu kariery wojskowej stacjonował przez kilka lat w pułku w Ostrowie, skąd wyruszył na front.

"Czerwony Baron" wziął swój przydomek od pomalowanego na czerwono samolotu typu Fokker DR1, którym siał popłoch w szeregach alianckich lotników. Na swym koncie miał co najmniej 80 potwierdzonych zestrzeleń. Na jego ślad natrafił niedawno przypadkowo ostrowski historyk, Maciej Kowalczyk, który podczas zbierania materiałów do pracy doktorskiej znalazł oryginalny akt zgonu "Czerwonego Barona".

Jak tłumaczy Ewa Mielczarek, kierownik USC w Ostrowie, ówczesne prawo nakazywało, żeby przesłać akt zgonu żołnierza w miejsce, w którym ostatnio stacjonował. Postać niemieckiego asa lotnictwa przypomni przygotowywany przez niemiecka telewizję film o "Czerwonym Baronie" .

fot. Bundesarchiv


Podobne tematy: