OCENA: 4.98 Jazda!  
  Kategorie:  Jazda! |

2008-05-15 13:50:59
Bukietem w łeb – mocno i na oślep

*ODSŁONA PIERWSZA,
w której przychodzi Pan ze zgrzytem i płaczem, że potrzebuje NATYCHMIAST bukiet stokrotek. ZARAZ, bo bez nich oddech już traci, już żyje ledwo, ledwo… MUSI je mieć.

Menda: MUSZĘ! Rozumie pani, po prostu, jeśli ich mieć nie będę TERAZ ZARAZ, to jestem ugotowany, jestem kaputt…

BabaJaga: Ale to nie ode mnie zależy. Ja tylko sprawę wypuszczam ze startu, dalej są procedury, przez które przejść trzeba, a to trwa… NIE MOŻNA tego obejść, ot tak. Przecież pan wie.

Menda: Ale TO CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ?

BabaJaga: Dlaczego nie pomyślał pan o tym wcześniej?

Menda: Nie wiem… Ach…BO JA nie wiedziałem!

BabaJaga: Niech pan się nie wygłupia… przecież pracuje pan tu nie od dziś

Menda: Ale ja myślałem, że teraz to jest prostsze, że tylko pani powiem i już… oj, oj, oj,…i co teraz?

BabaJaga (teraz to będzie brzydki wyraz;-///): ?!

TERAZ klapnął przede mną na fotel i biadoli, ręce załamuje, włosy wyrywa i prawie, że osuwa się na podłogę… łooo matko!, wobec zagrożenia życia ludzkiego - biorę słuchawkę i dzwonię …

Ze snu wyrwana machina zgrzytnęła, zaskrzeczała i wolno ruszyła.

W końcu po dwóch godzinach pukania i walki wręcz - MAM! Dostaję stokrotki faksem z zapewnieniem, że żywy, pachnący oryginał można odebrać TAM na miejscu… Biegnę zatem cucić Pana, powachlować go życiodajną kartką … Ale nic z tego, naiwniaro!, fotel okazuje się być pustym.
Sprawdzam pod biurkiem – a nuż?, idę do barku – może musiał się posilić?, idę do toalety – może z nadmiaru emocji runął przy umywalce? – ale i tam NIC.
N I C
Nie ma.
Dzwonię – telefon wyłączony…
Ba!.

**ODSŁONA DRUGA,
w której Pan wraca.

BabaJaga: Gdzie pan się podziewał? Wszędzie pana szukałam.

Menda: Tak? A co się stało?

BabaJaga(cielę oknem, cholera!, wyleciało!): Przecież od rana potrzebował pan stokrotek. Alarmował pan, że na wczoraj.

Menda: Jakich stokrotek?

BabaJaga(z tej cholernej łąki, której deptać nie wolno!): ?!

Menda: Aaaaaa to?

BabaJaga: Miał pan szczęście, bo UDAŁO SIĘ załatwić. Oryginał może pan odebrać od ….

Menda: aha, ale wie pani co?….he he… to jednak niepotrzebne, jak się okazuje… He He można poczekać…
____________

O żesz ku… kurtyna w dół.

Za kulisami:
Mendę gniotę.
Nią kozłuję.
W kosz celuję.


W miejsce bukietu stokrotkowego – włóżcie sobie, co tam tylko chcecie;-))))))

PS.:
o wczorajszym konkursie pamiętam.
O nagrodzie też!
A rozwiązanie będzie – jak osioł przybędzie;-))))

  Komentarze (6)   |   Oceń (4.98)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: BabaJaga

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Jazda!

najnowsze wpisy

    Esto es Africa,
    Sublimacja pachnie jak akacja
    and the winner is…
    Słodki (p)ozór
    Sweet Hormony
    Kapu, kap ...
    Anyway
    “why does my heart feel so bad?”
    deklinacja
    Tureckie kazanie