OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-05-03 12:19:05
KORZYŚCI Z PORWANIA SAMEGO SIEBIE

Miłe mojemu uchu głosy dotarły za wstęgę mojej ukochanej Wisły, tnąc eter radosną wiadomością, iż miałyby moje zapiski znaleźć poczesne miejsce w ofercie kulturalnej miasta Poznania za sprawą tamtejszych rajców redagujących listę osobliwości występujących na podległym ich jurysdykcji terenie. Co prawda zamierzają mnie pomieścić w dziale SPORTY EKSTREMALNE, pod zakładką SZTUKI WALKI WSCHODU (to zapewne jakaś drobna aluzyjka), ale nie wypada narzekać. Wczoraj zaś kolega kończył 39 lat, trochę mu w tym pomagałem, więc całkiem możliwe, że podaną informację wyprodukowałem sam. Kiedy wychodziłem (z żoną ukochaną, pod jej pewnym i silnym ramieniem, poprzedzonym jej równie czujnym okiem) jubilat prosił mnie, żebym pamiętał. Nie zdołał sprecyzować, o czym. Sprawiał wrażenie, jakby każde rytmiczne uderzenie werbla The Cult rwało mu wątek, wiedział, że musi mi coś przekazać, żebym pamiętał, już, już dochodził do sedna, nagle: łup! łup!, pamiętaj, kurde!, Lechu ścisz tę muzykę!, ponowne skupienie i dalej nic, pamiętaj, kurde!, pamiętaj! Pamiętam więc i długo nie zapomnę! Wracając do informacji, którą, jak rzekłem, być może sobie uroiłem, muszę zaznaczyć, że mam długoletnie doświadczenie w manipulowaniu samym sobą. Nie dalej jak dwa lata temu, np. podjąłem udaną próbę wymuszenia okupu ode mnie za samego siebie. Proszę ostrożnie się przyjrzeć, sprawa bowiem może się wydawać nieco skomplikowana na pierwszy rzut oka. Otóż sam się uprowadziłem w góry, do Wisły, skrupulatnie wybierając miejsce "się przetrzymywania". Cierpliwości... Przez cały tydzień nie było mnie w domu. Nawet żona zauważyła. Przetrzymywałem się zatem pod Kubalonką, warunki znośne, nawet telewizor, ale włączany tylko w celu dodatkowej udręki. Później, już całkiem legalnie i oficjalnie, pielgrzymowałem do tego miejsca ze Sławusiem - co uczynimy i w tym roku. Dni były jednak ciężkie, zmuszałem się do forsownych wielogodzinnych wspinaczek rowerowych, bolały mnie wszystkie mięśnie, umierałem z pragnienia, zostałem doprowadzony na skraj wytrzymałości tak fizycznej, jak i psychicznej. Mały krok dzielił mnie od załamania. Potrzebowałem też okupu - po coś się przecież porwałem. Tutaj jednakże natrafiłem na poważne trudności z wymyśleniem, jak zmusić się do przekazania sobie własnych pieniędzy. Z braku zadowalających pomysłów uległem w końcu, idąc na łatwiznę. Znalazłem bankomat, niezauważenie podprowadziłem się do niego. Po chwili wahania i zastanowienia co do sposobu wyjawienia sobie numeru PIN, wyjąłem nagle długopis i straciwszy cierpliwość przystawiłem go sobie do skroni, w charakterze pistoletu, zastraszając się w ten sposób. Wolną ręką, drżąc delikatnie, nabijałem dyktowane pod presją cyfry. Transakcja została zrealizowana, pieniądze powędrowały do mojej kieszeni, odszedłem smutny. Natychmiast kazałem sobie zrobić duże zakupy, stawiać piwo na mój koszt, no, po prostu, mówię wam, koszmar! Ale najgorsze miało dopiero nadejść, kiedy później zmusiłem się zaprowadzić do jakiejś umiejętnej góraleczki, hej! W tej sytuacji postawiłem wszystko na jedną kartę, zbuntowałem się i powiedziałem, że nie i koniec! Byłem twardy, nawet ponowne przystawienie do głowy długopisu nic nie dało. Naprawdę gorąco! Szkoda gadać, to zdarzenie przeżyłem chyba tylko jakimś cudem. W końcu wypuściłem się z powrotem do domu, ostrzegając się jeszcze na wszelki wypadek, że jak pisnę choć słówko komukolwiek, to mnie zakopię w lesie! Wróciłem wykończony emocjonalnie, wrak człowieka. Dzieci były szczęśliwe. Żona była... wyrzuć śmiecie! Czekam na kolejne porwanie... Zapraszam!

PS.

Na zdjęciu; zmuszałem się do jeżdżenia po czymś takim!

  Komentarze (0)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ