2009-11-30 21:26:59 Koncert Ale się ucieszyłem jak wylosowałem w Radiu Merkury wejściówkę na koncert „Arcydzieła muzyki polskiej XX i XXI wieku’. Już kilka miesięcy
nie byłem w Filharmonii. Wejściówka była zaproszeniem na 2 osoby. Więc dzwonię po znajomych żeby dobrać drugą osobę. Każdy zajęty jakimiś sprawami.
Trudno…. Pójdę sam.
I tak idę przy Filharmonii. Obok stoi jakaś młoda dziewczyna. Pytam czy nie zechciała by pójść na występ, bo mam wolny
bilet. Patrzy na mnie zdziwiona. Starszy gość proponuje jej takie coś. Pyta ile to kosztuje. Odpowiadam, że za darmo jej daję wejściówkę. Jeszcze
bardziej zdziwiona. Mówi, że chciała iść do kina. Mieszka w innej miejscowości, a tutaj przyjechała do babci. Jednak dała się namówić.
Usiedliśmy.
Nagle oświadczyła, że drugie skrzypce gra jej Pani. Jaka Pani pytam? A no Pani u której pobiera lekcje gry na skrzypcach. Oooo … jednak trafiłem
na właściwy grunt. Rozpoczęło się. Feliks Nowowiejski – „Marsz Pretorianów…”’ super. Colin Carr wiolonczela w
„Koncercie wiolonczelowym” Witolda Lutosławskiego napisany specjalnie dla Mścisława Rostropowicza ….. to było coś niemożliwego. Nie
jestem muzykiem, ale zachwyciło mnie to bardzo. A utwory Krzesimira Dębskiego z jego muzyki filmowej? … że ja też tego nie wychwyciłem na
filmie „Ogiem i mieczem”.
Byłem zachwycony tym koncertem. A moja nowa znajoma chyba jeszcze bardziej. To był chyba jej pierwszy w
życiu koncert słuchany na żywo. Mam nadzieję, że nie jedyny.
A jakie było zdziwienie wielu moich znajomych spotkanych w przerwie koncertu z jaka
dziewczyną przyszedłem. Nie wierzyli, że spotkałem ją na ulicy tuż przed koncertem.
| |