2009-10-13 14:37:26 A bo prawda naga jeszcze słowa wymaga Ech Ty kaloryferze
Straszna złość mnie bierze
Co Ty klepiesz?
Że tak powiem
Jak to? ja? JA? zapominam o Tobie?
Zwalasz winę na
mnie, kochanie Ty moje?
Za to, że masz w nosie mego biura podwoje?!
Ha…! co ja mówię? Naszego, NASZEGO!, biura
nie obchodzi Cię,
nic a nic, temperatura!!!
Kochany!
Toć wystarczy, że wypniesz swój tors gorący
Wystarczy, że ciepło zaczniesz ku mnie
sączyć
A pogardę na zawsze porzucę
I do Twych żeber nago się rzucę
Wiosną zimą latem, Fetyszysto Drogi,
Niejedna część mej bielizny
Cię przyozdobi.
Tylko, na boga!, porzuć swe żale
Tylko, ja proszę, zapomnij pretensje
I przytul mnie mocno
Przytul mnie
wreszcie…
Bo z zimnym Tobą
Za siebie nie ręczę!
;)
Uffff
Buźka:*
| |