2008-09-04 08:14:16 Literówka Melduję się w pracy
pik-pik
idę po klucze
a w portierni
big supraaaaaaaajs!
na dzień dobry
uderzenie prosto z bańki.
- To jak się teraz nazywamy?
- yyy… że co proszę?
- Jakie nazwisko mam wpisać?
- No jak to? Moje.
-
Ale jakie?
- … ale o co chodzi?
- Jak się pani teraz nazywa?
- Jak to jak? TAK SAMO.
- Jak to?
-
…? (Boże, daj mi sił!)
- To pani nie ślubowała?
- (?!)
Ano.
A ja myślałam, że na portierni wiedzą najwięcej i
wszystko najlepiej.
Że, kto jak kto, ale portierzy w małych palcach mają: kto z kim i gdzie…
A tu proszę.
Nawet tutej informacja
kuleje.
I następna teza
między bajki,
MARSZ!
PS.: W sumie to głupio zrobiłam.
Może jakiś prezent bym dostała…
A tak, co?
Znowu nie mogę znaleźć łyżeczki…
Miłego dnia
pa
| |