OCENA: 4.98 Jazda!  
  Kategorie:  Jazda! |

2008-08-19 14:36:33
Inna optyka

Wczoraj, dokładnie o godzinie 10.38, się złamałam i przeszłam próbę założenia soczewek kontaktowych. Tak.
Decyzja ta właściwie została wymuszona. Bo co mi pozostało, jeśli po raz kolejny z 2633744849404 oprawek wystawionych w szklanych szafach zakładu optycznego – ja miałam do wyboru zaledwie sześć… Powód: za wąski nos. Tak. Zdaje się, że niewielu okularników ma wąski nos. Niewykluczone, że tylko ja jedna, bo nisza z produktami dla wąskonosych zieje przeklętą pustką. I gdy tak stałam przed lustrem z tymi sześcioma parami bryli, z których, no umówmy się, dwie były prawie-że-dobre…, to się zdenerwowałam i zrobiłam to, co zrobiłam, czyli o!:

- Soczewka nie może być wywinięta na drugą stronę, o tak, widzi pani?

Nie!, o raju, nic nie widzę

- Soczewka musi mieć kształt kulisty, o taki…

Jaki, o rany?! Nie widzę różnicy! ale co tam!, mówię rezolutnie odkrywcze aha i zakładam… NIE, nie zakładam, zakładam! Zbliżenie… NIE, nie zakładam! Oddalenie... Dobra, zakładam…nie!...tak! nie! O matko, czy ten krążek nie mógłby być sterowany jakoś tak z daleka dżojstikiem, albo pilotem…tak żeby sam lądował na centralnym placu oka? Oj no… mamy XXI wiek, czy nie?

- Proszę dotknąć oka…proszę pojeździć palcem po oku….

??? Boże mój… O boże, boże… a czy ja aby tą jazdą sobie go nie zadrasnę? i w ogóle czy to oko mi nie wypadnie, jak ja je tak wyszczerzę i na raz powieki i górną i dolną podwinę? Mój boże, no proszę panią…

- Proszę się nie denerwować, bardzo dobrze pani idzie…mamy czas…powoli. Brawo.

Tak jest. Założyłam proszę Was, i oko mi nie wyleciało, i nie zadrapane na miejscu tkwiło, ale to jeszcze nie czas na oklaski, bo choć cyklop i cyklon mieliby już sprawę załatwioną, ja jeszcze mam drugie oko w kolejce… no i…

- a teraz proszę zdjąć

Już?

- Musi się pani nauczyć. Proszę przesunąć soczewkę w kierunku zewnętrznego kącika oka i uszczypnąć …

Że co proszę?! Uszczypnąć? USZCZYPNĄĆ…. Szczypnąć soczewkę, o raju, raju, tuż przy oku?
Idzie rak nieborak, jak uszczypnie będzie znak.

Dobra. Wiedzcie, że je w końcu zdjęłam i ponownie założyłam, ale, do licha!, nie dane mi było zaznać komfortu noszenia, gdyż całą drogę do domu myślałam tylko o tym, że one mi się tam przykleją i że znowu będę je zdejmować... No i co, jeśli na koniec tej operacji znajdę na wyjętej soczewce źrenicę z tęczówką, zduszone, zmiażdżone moim własnym palcem wskazującym i kciukiem…? No co?!!!

E tam, nic mi nie mówcie. Dziś przeprosiłam się z moimi okularami, a pięć par szkiełek danych mi na próbę schowałam do szuflady, bo w świetle dnia szczerzyły zęby i szyderczo warczały.

Wnioski:
Jestem za wąska w nosie i nie umiem dotykać swego oka, ani go szczypać, przez co jestem skazana na prawie-że-dobre-okulary, a na dodatek nie mogę pojąć dlaczego niektóre biustonosze są takie drogie. Kto mi wytłumaczy dlaczego i kto mi dowiedzie że inaczej być nie może? No, kto się podejmuje? Bo ja tego nie rozumiem, nie rozumiem i od wczoraj jestem w szoku cenowym…


  Komentarze (5)   |   Oceń (4.98)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: BabaJaga

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Jazda!

najnowsze wpisy

    Esto es Africa,
    Sublimacja pachnie jak akacja
    and the winner is…
    Słodki (p)ozór
    Sweet Hormony
    Kapu, kap ...
    Anyway
    “why does my heart feel so bad?”
    deklinacja
    Tureckie kazanie