OCENA: 4.98 Jazda!  
  Kategorie:  Jazda! |

2008-08-16 18:56:35
„Krowy na wypasie”

Taką bajkę wczoraj widziałam. Oj no!, bo pogoda podła, a Pekin nie leży w kręgu moich zainteresowań ino w Chinach.
Patrzyłam, więc sobie na tę rysunkową historię najpierw dość bezmyślnie, a potem nad głupotą mą górę wziął niepokój, bo coś mi nie pasowało, coś mnie gryźć zaczęło, coś ewidentnie było nie tak… i rzeczywiście. Po pierwszym kwadransie gorączkowej dedukcji wiedziałam już co, no i oczywiście teraz muszę Wam kochane dzieci to opowiedzieć.

Otóż Moi Mili głównym bohaterem filmu tego A NI MO WA NE GO był krowa o imieniu Otis (patrz fot.: zatrzymany w kadrze, jako pierwszy z lewej).

I teraz skupcie mi się, bo będzie z lekka pod górkę;-).

Tak jak napisałam Otis nie była, a był krową. BYŁ. Tak. Był, bo krowa o imieniu Otis to FACET. Tak jest, i nic nie szkodzi, że nieustannie prezentował swe pokaźne - tak na oko gotowe do doju - wymiona (ekspozycja ich była dość dobitna, gdyż Otis poruszał się tylko na tylnich nogach). Krowi facet, czujecie to? Cowboy normalnie…
I teraz uwaga: TEN krowa Otis, pełnił rolę ciecia, czy strażnika kurnika … i w przerwach, gdy nie stawał odważnie w obronie drobiu – wstydliwie zalecał się do drugiej krowy. Tak. I już spieszę niektórych z Was uspokoić. Niech Was zgroza nie przejmuje, wszystko po bożemu, gdyż i azaliż druga krowa, była ONĄ, dumną reprezentantką rodzaju żeńskiego.
Skąd to wiem, skoro przykład Otisa pokazuje, że cztery różowe strzyki sterczące centralnie z brzucha niczego nie przesądzają? Otóż i o tym pomyśleli autorzy tego szokującego filmu i proszę, koniec końców: płeć piękną znajomej Otisa zaakcentowali wielką kokardą na czole, a nawet posunęli się dalej (pewnie, by pozbawić widzów resztek wątpliwości), albowiem kobiecość biła oślepiającym blaskiem z rzęsiście orzęsionych błękitnych oczu podrywanej koleżanki.

W ostatnim zapamiętanym przeze mnie fragmencie filmu obie krowy…oj, wróć: OBOJE położyli się na leżakach pod rozgwieżdżonym niebem i, dumnie epatując kosmos i telewidzów swymi dorodnymi wymionami, zatopili się w romantycznej pogawędce…

Taaaaaaak.
Gdzie te gruchające krowy i inne cuda, zapytujecie?
Szczegóły techniczne dla zainteresowanych:
„Krowy na wypasie”, film animowany, Niemcy, USA 2006 (82’)


PS.: Widziałam tylko 30 minut i przyznaję, że mogłam czegoś nie pojąć, lub zrobić to opacznie. No ale, dalibóg, chyba nie myśleliście, że dotrwałam do końca filmu, no dajcie spokój!, żeby resztki mej wiedzy z biologii szlag jasny trafił?

  Komentarze (4)   |   Oceń (4.98)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: BabaJaga

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Jazda!

najnowsze wpisy

    Esto es Africa,
    Sublimacja pachnie jak akacja
    and the winner is…
    Słodki (p)ozór
    Sweet Hormony
    Kapu, kap ...
    Anyway
    “why does my heart feel so bad?”
    deklinacja
    Tureckie kazanie