OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-07-09 22:11:38
KIEDY NIE KUPI SIĘ SZAFKI...

Poszedłem wczoraj do dziadzia pożyczyć wiertarkę. Żona dokonała zakupu dwóch zgrabnych półeczek, które nijak nie chciały same się przywiesić do ściany. Zamawiać specjalistę od wiercenia było trochę niehonorowo; chociaż gdybym miał o tym decydować bez świadków, w ogóle bym się nie szczypał. Ale ona najpierw spojrzała mi w oczy, zapytała wzrokiem - "no, mały, dasz radę, czy zawołać...". "Dam radę!" - przerwałem ten jej teatrzyk wątpliwości wobec moich manualnych uzdolnień. Wierciłem niejednokrotnie. Chociaż, rzeczywiście, bez większych sukcesów - tak więc jej miny posiadały pewną dozę uzasadnienia. Jestem, że tak powiem, za mocny na cegły, za słaby na beton. Mam silne nogi, co niestety, w przypadku wiercenia stanowi nikły atut. Żeby więc wiertarka się kręciła (a nie ja wokół jej osi) należało opracować odpowiednią taktykę. I właśnie dziadek posiada to wszystko, co stanowi o fachowości wiertacza; ma wiertarkę, doświadczenie, krzepę, zestaw odpowiednich przekleństw, umożliwiających przetrwanie kryzysu po natrafieniu na stalowy pręt ukryty w ścianie. Ja, oprócz znajomości terenu i napięcia 230V w gniazdkach, nie mam niczego. Ruszyłem zatem do dziadzia. Z góry mówię, że Państwa przewidywania są oczywiście słuszne. Beton pod półki został nienaruszony, za to my dwaj... Jakoś tak wieczorowo, po powrocie - chyba! - zacząłem zmagać się z mebelkami, które miałem zawiesić. Miejsca pod cztery otwory zaznaczałem czarnym flamastrem. Kombinowałem coś też z taśmą klejącą, jakieś sznurki pociąłem i ostrugałem z izolacji trochę miękkiego przewodu. Ale kiedy dzisiaj rano dokonałem lustracji miejsc, w których miałem wiercić (oczywiście wiertarki zapomniałem pożyczyć!), wyglądało na to, że albo żona w nocy dokupiła dwadzieścia nowych półeczek, albo te cztery właściwie zaznaczone punkty się rozmnożyły, bądź ukryłem je przy pomocy skomplikowanego szyfru, obecnie znacznie mnie przerastającego pod względem intelektualnym. Dzwoniłem zaraz do dziadka, w celu konsultacji. Ma szlaban na ryby. Dzwoniłem też do żonki w pracy. Nie odbierała, więc pewnie i ja mam szlaban - na rozmowy! Zawsze mówiłem, że meble to poważny zakup i należy je starannie wybierać, w porozumieniu z małżonkiem. Przecież można było kupić szafki, i nie było by problemu! Ale wybaczam jej. Każdy ma prawo do błędu. Kochanie, kocham Cię!

  Komentarze (2)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ