2010-02-08 19:27:22 Dzień pierwszy -sobota... Postanawiam spedzić ją w łóżku. Nie jaram, bo mi się nie chce ubrać i już. W TV jakieś bzdety, co jakis czas trzęsiawa, że moze ta PRÓBA to bzdura, że
zajarałby w sumie...
Przychodzą takie momenty ZWĄTPIENIA, kiedy mówisz sobie: muszę coś na jutro zrobić, rozkojarzony jestem, myślę głównie o
fajce... W sumie co mi szkodzi? Zajaram... Ale 3s później złota myśl: Laski przyjeżdżają za tydzień, jeśli teraz zajarasz, to z próby nici, bo
przecież do piątku masz coś do zrobienia. Odwlekasz. W końcu przychodzi wieczór, muli Cię i idzesz spać...
| |