OCENA: 4.49 Adamie Słodowy! Gdzieżeś TY?!  
  Kategorie:  Adamie Słodowy! Gdzieżeś TY?! |

2010-01-21 10:34:02
O związkach...

Działo się to już czas jakiś temu...

Wpada do mnie pan z karteczką w ręce. Rzuca "dzień dobry" i wręcza mi papierek. Spoglądam, a tam wypisane od góry do dołu (po obu stronach) związki frazeologiczne. Spoglądam na pana pytająco i czekam, aż mi wyjaśni, o co mu chodzi.

A pan nic... Więc pytam, czy chodzi o wyszukanie znaczenia tych związków? Pan kompletnie nie wiedział, o czym mówię, ale przytaknął. W tej sytuacji poprosiłam go, by usiadł przy stoliku i przyniosłam mu wszystkie słowniki frazeologiczne, jakie mamy w księgozbiorze. A pan czeka nie wiadomo na co i milczy...

Trochę sytuacja zaczęła mnie denerwować, wyjaśniłam więc panu, że musi poszukać znaczenia poszczególnych związków w słownikach, chyba że zadanie polega na czym innym?

Pan spogląda na mnie coraz bardziej błędnym spojrzeniem:
- A może pani będzie wiedziała co z tym zrobić?
No tu już zgłupiałam:
- Ja?? Skąd ja mam wiedzieć? Mnie na lekcji nie było.
- No, ale pani taka młoda, to chyba powinna wiedzieć...

Odebrało mi mowę, serio. Ale to nie koniec. Pan chyba zrozumiał, że trzeba coś z tym fantem zrobić. Pozostał więc "telefon do przyjaciela" (tu chyba do syna, właściciela zadania).

Poczekałam, aż zakończy i dałam mu słowniki. Na co pan:
- A mogłaby mi pani trochę pomóc? Bo ja tak nie bardzo wiem, jak...
Przeliczyłam w myśli, co będzie lepsze... Wyszukanie mu tego, czy zostawienie go plus niepewność, że za chwilę znowu będzie czegoś chciał. Wzięłam więc od niego kartkę z nieszczęsnymi wyrażeniami i zaczęłam szukać, zaznaczając strony karteczkami.

Kiedy doszłam do ostatniego, pan był w szoku, że zajęło mi to kilka minut, spojrzał na mnie z wielkim podziwem i powiedział:
- Ale to pani szybko poszło...
- Tak - i dodałam - to teraz wystarczy jak pan to sobie napisze...
- A pani nie mogłaby?
- Niestety, nie mogłabym.
- A może chociaż pani mi podyktuje, bo tam są takie małe literki, że ja nic nie widzę...

Tu już chyba dym złości wychodził mi uszami :D W każdym razie zakończyło się na tym, że skapitulowałam przy drugim frazeologizmie, który pan pisał na moje dyktando. Resztę napisałam mu sama...

PS Bo fakt, że to nie uczeń przychodzi z zadaniem domowym, a jego rodzice, już mnie nie dziwi...

  Komentarze (0)   |   Oceń (4.49)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: bilbo

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Adamie Słodowy! Gdzieżeś TY?!

najnowsze wpisy

    Logowanie
    Mania prześladowcza
    Co przy kasie jest najważniejsze?
    Profesor Wilczyński na tropie
    Zawód
    Konkurs szpiegowski
    Money, money, money...
    Jak w szwajcarskim zegarku
    Trudne pytanie
    Z czułością do czytelnika... z czułością!