OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2009-05-07 10:30:44
PANIE PREZYDENCIE!

Wczoraj, wracając z roweru od strony Lublina, kilkaset metrów od tablicy informującej o początku mojej miejscowości, poczułem na plecach jakby stado wściekłych psów miało mnie zaraz pożreć. Niesamowite wycie wielu syren zbliżające się z prędkością nieosiągalną dla mnie w tym sezonie, ba! - w ogóle dla białego i czarnego człowieka na rowerze - goniło mnie, idąc całą ławą, bez ładu i składu. Obejrzałem się z pewnym niepokojem, patrzę, a tu wprost na mnie, po pasie bezpieczeństwa, gna wielkie czarne auto mrugające jak świąteczna choinka. W lot przypomniałem sobie o nawiedzeniu Puław przez Pana Prezydenta, i że to miało być właśnie wczoraj. Zrozumiałem natychmiast, że ów pas bezpieczeństwa jest dla bezpieczeństwa Pana Prezydenta, a nie mojego. Zjechać na pobocze już za bardzo się nie dało, spojrzałem bezradnie w tamtym kierunku, ale same wertepy i kuszące objęcia Dody w samych króciutkich spodenkach na jej pięciometrowych nóżkach, z reklamy Big Star. Chciałem więc przyjaźnie pomachać tej szalonej kawalkadzie, jak zwykły obywatel, nawet przypadkowo ubrany w spodenki z biało-czerwoną flagą i nierozszyfrowanym napisem MIKOMAX. Znów się obejrzałem. Szli jak burza. Kwacha bym się może nawet przestraszył, bo mógłby jechać po pijaku, no, i krętacz. Rozjechałby mnie, a potem wszystkim wmawiał, że zespół goleni prawej i pomroczności jasnej, uniemożliwił mu hamowanie. Tak jak nie wyhamował w porę w Charkowie. Ale tuż za mną nie jechała karykatura męża stanu, tylko ledwie o dwa centymetry niższy przyjaciel prawdziwych Polaków (sprawdziłem, naprawdę!), i nie mieściło mi się w głowie, że pozwoliłby mnie skrzywdzić. W końcu dopadli mnie. BOR-owska maszyna szpanerskim łukiem, w ostatniej chwili, wyprzedziła mnie, trąbiąc dodatkowo. Na czternastu metrach szerokości było im tak ciasno, że trzeba było zdmuchnąć mój rower w papierowe cycki Dody! Panie Prezydencie, jasna cholera, dlaczego jedzie Pan po kraju, jak mafiozo po flaszkę w centrum Moskwy!? Sądzę, że bezpieczniej byłoby podróżować skromnym autkiem Telepizzy. Nikt by Pana nie rozpoznał, gwarantuję! Stanąłby Pan sobie wygodnie w lesie, na parkingu, przy jakimś toi-toi, i nie musiałby Pan gnać na złamanie karku do najbliższego miasta wojewódzkiego na sygnale, tylko po to, żeby skorzystać z toalety! Bo chyba w tym rzecz, prawda? Cóż, następnym razem zapraszam po prostu do mnie. Właśnie wymieniłem zaworek w kompakcie i już nie cieknie. Papier gratis.

  Komentarze (3)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ