2009-04-22 21:28:09 WRESZCIE! O tak! W końcu wiosna rowerowa zainaugurowana w pełni. Mimo, że jeździłem cały rok, to jednak za prawdziwy początek sezonu wiosenno - letniego uważam
przejazd moją ulubioną trasą z Poznania do Puszczykowa, zjedzenie lodów u p. Kostusiakowej, odwiedziny dębów na łęgach rogalińskich i powrót po
drugiej stronie Warty lasem i przez Wiórek do Poznania. Tak właśnie zrobiłem dziś po południu. Wyjeżdżałem, gdy było bardzo ciepło, ale na wszelki
wypadek zabrałem cieplejszy ciuch i w drodze powrotnej błogosławiłem tę zapobiegliwość, bo zerwał się chłodny wiatr, a nawet miejscami pokropiło.
Szlak rowerowy za Luboniem wzdłuż Warty do Puszczykowa, to jeden z moich ulubionych fragmentów tras rowerowych w całej Polsce. W tym roku jest
okropnie sucho, więc momentami piach bardzo daje się we znaki. Pamiętajcie o tym, gdy będziecie w najbliższym czasie wybierać się tamtędy, zwłaszcza
gdy jechać będziecie z dziećmi. Trzeba założyć czasowy margines, żeby był czas na powrót. Ostatecznie można wrócić pociągiem. Piach także utrudnia
jazdę od Rogalinka do Rogalina. Tyle ostrzeżeń. Rekomendacje będą krótkie: lody fantastyczne, widoki przesmaczne, samopoczucie, jak Maksio przy Lamii
w Sexmisji! Czuję się świetnie. I mimo wczesnej pory idę spać. Dobranoc!
| |