2008-08-28 13:03:37 Głód to dobra rzecz... ...motywuje do działania
Śniadań nie jadam...
Jadam kolacje...
Wiem, powinno być odwrotnie, ale nie da rady...
Teoria teorią,
racjonalne odżywianie racjonalnym odżywianiem lecz...
Mając do wyboru: prowadzić zdrowy tryb życia czy żyć zdecydowanie wybieram to
drugie...
co mi po zdrowym trybie życia jak pierwej umrę z braku snu?
I to wcale nie teoria...
To najpraktyczniejsza
praktyka...
Nie zliczę ileż to razy próbowałem jeść śniadanie i rezygnować z kolacji...
Efekty? Proszę bardzo!
Po śniadaniu cały dzień
chodziłem jako cień samego siebie zasypiając na stojąco...
Bez kolacji natomiast, miałem szeroko otwarte oczy do 4 nad ranem, a czasami
dłużej...
I na nic przekonywanie, ze tak jest zdrowiej...
Znaczy dla układu pokarmowego (w co i tak wątpię) może i jest zdrowiej...
Dla
mojej kondycji psychicznej na pewno nie...
No ale pocóż ten przydługi wstęp...
Dziś rano wstałem za wcześnie...
O tyle za
wcześnie, że po zrobieniu wszystkiego standardowego miałem jeszcze (NIESTETY!) czas by usiąść i zjeść śniadanie...
Co za bies mnie
podkusił!!!
Ledwie żywy dotarłem z paczkami na pocztę (5 minut wolnym spacerkiem), prawie martwy wróciłem z poczty do domu, a teraz siedząc i
podpierając zapałkami powieki piję piątą kawę...
W zupełnie naiwnej nadziei, ze skoro cztery poprzednie mi nie pomogły, to może choć ta piąta
pomoże...
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Nigdy więcej!
Za żadne skarby!
Ani myślę to powtarzać (w najbliższym czasie
zapewne)!
Mnie do działania motywuje głód, a nie pełen żołądek...
Pełen żołądek motywuje mnie jedynie do spania...
| |