OCENA: 4.98 Jazda!  
  Kategorie:  Jazda! |

2008-08-28 09:42:30
Cacy, cacy… buch po glacy

Do tramwaju wchodzi starsza pani; ledwo, ledwo wchodzi, słania się na nogach, ale gdy w jej polu widzenia pustoszeje fotel – w mig odzyskuje siły, wyciąga zza pazuchy, z kieszeni, z ucha, kapelusza, nie wiem skąd!, ale wyciąga wnuka i BUCH sadza go na wolnym miejscu.

Do tramwaju wchodzi kobieta z torbami, widząc wyludnione siedzenie, BUCH, zajmuje je wyjętą z siatki córeczką.

„I to się powtarza, i to się powtarza”, tak , tak Panie Kazik;-)) Choć to taki przykład soft.

Proszę Państwa, dzieci przyszłością narodu, dzieci, dzieci, dzieci… dzieci ponoć ciągle mało, a mnie się wydaje, że tonę w dziecięcych krzykach i kuksańcach, że gdziekolwiek bym w tramwaju/autobusie/pociągu nie stanęła – trącają mnie dziecięce nózie, machające z siedzeń zaklepanych przez rodziców, tudzież dziadków… że ustają moje rozmowy z niektórymi znajomymi, bo gdy się spotykamy najzwyczajniej w świecie się nie słyszymy przez zgiełk dziecięcej zabawy…choć częściej zabawy nie ma i wtedy jest gorzej; bo brak zabawy nie wróży psot, delikatnego dokazywania, czy hasania. Brak zabawy wróży Armagedon i wtedy…wtedy to ja wychodzę.

Wokół mnie szaleje ślepa miłość do dzieci. Rozpętało się fanatyczne wręcz ich uwielbienie. Pokłony, oklaski, frykasy i zabawki – są dla pociech chlebem powszednim, tak samo zresztą jak 4563378089600 zdjęcie – robione ku pamięci, bo przeciętne dziecko ma obowiązek mieć w swej galerii więcej zdjęć niż wieża Eiffla, Oj przepraszam, dziś nie ma przeciętnych dzieci. To ja byłam przeciętna! Pokornie proszę o wybaczenie. Dziś dzieci od dnia narodzin licząc są najinteligentniejsze, och!, najpiękniejsze, ach!, najmądrzejsze, boskie po prostu i basta. I raz jeszcze w pierś się biję za bezczelne uwagi o fotografiach, toć przecie bobas się zmienia i cudownie ewoluuje, a wieża paryska już nawet nie rośnie.

Tak, ja wiem - dzieci to prawdziwy cud, choć wszem i wobec znane jest źródło ich przyziemnego pochodzenia, no ale…Rodzice, bądźcie konsekwentni! Skoro, jak się zaklinacie, Wasze potomstwo to skarb i cacko pierwszej wody, to strzeżcie je jak oka w głowie i szlifujcie. Jak rany!, nie znam się na tym najlepiej, ale zdaje się, że inaczej ono Wam zmatowieje albo zaśniedzieje, tracąc tym samym na wartości.

Ale ja to pewnie przewrażliwiona jestem, i wszystko to napisałam z bezdzietnej zawiści i zazdrości…
Jaaasne;-))))) Przepraszam wszystkich za swą bezduszność, ale musiałam to z siebie wyrzucić, bo ta ułomna miłość narodu do dzieci (obok ZUSu i polskiej służby zdrowia) sprawia, że już teraz naprawdę zaczynam się bać starości…i nawet Beata Tyszkiewicz z „Leonio, nie kop pana, bo się spocisz” jakby mniej mnie bawi.

Cześć.

PS.: Czy ja już wspominałam, że nie lubię pociągów pospiesznych? No dobra, ale o idiotycznym tramwaju numer 20 jeszcze nic nie było, więc wiedzcie, że gość wyprowadza mnie z równowagi i cieszę się, że jutro widzieć go będę po raz ostatni… O!
Pa.


  Komentarze (4)   |   Oceń (4.98)   |   Skomentuj  


Musisz być zalogowany, by dokonać tej operacji...

autor: BabaJaga

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Jazda!

najnowsze wpisy

    Esto es Africa,
    Sublimacja pachnie jak akacja
    and the winner is…
    Słodki (p)ozór
    Sweet Hormony
    Kapu, kap ...
    Anyway
    “why does my heart feel so bad?”
    deklinacja
    Tureckie kazanie