2008-06-18 12:17:19 słowniczek mowy codziennej Nowe hasła w słowniczku!
Słowniczek ma dwie części: dla poznanioków i dla galunów (krakusów) lub szerzej: dla nie-poznanioków. Zarówno
ja czasem nie rozumiem o co im chodzi, jak i w Krakowie (i nie tylko) nie wiedzą o czym mówię.
Niektóre hasła będą oczywiste, ale myślę, że
warto o nich nie zapomnieć. Nie zawsze będzie to gwara, bo tej w potocznym języku poznaniaków nie tak wiele znowu. Proszę również o nadsyłanie
propozycji haseł i - jeśli możliwe - opisanie jakiejś historii z nimi związanej.
Dla poznanioków:
fliz, -y - chociaż w
gwarze poznańskiej to słowo się pojawia, to jednak nie jest aż tak częste w codziennej mowie poznaniaków. Oznacza kafelek, płytkę. Pochodzenie
słowa jest niemieckie, ale mam wrażenie, że w Poznaniu się nie przyjęło. W Krakowie natomiast nawet jeden z wielkich sklepów z płytkami ma w nazwie
właśnie fliz.
plac - w Krakowie idzie się na plac, w rozumieniu: na targ lub na rynek. A więc jarzyny i owoce z
reguły kupuje się na placu (choć dzisiaj na placu można dostać oczywiście nie tylko to).
pole - to znane wszystkim słowo w Krakowie
jak wiadomo znaczy coś innego niż w Poznaniu. U nas wychodzi się na dwór, w Krakowie na pole. Kiedy ktoś chce wyjść z domu, ale nie wie
jak ma się ubrać, zapyta najczęściej: - Jak jest na polu? - pytając w ten sposób o temperaturę na dworze. Myliłby się ten, kto myśli, że to
taki regionalizm, którego tak naprawdę nikt nie używa. To jedno z bardziej powszechnie używanych słów.
słodka bułka - czyli nasza
swojska drożdżówka lub szneka (z glancem lub czymś innym). W niektórych regionach kraju (np. Wrocław, ale i Puszcza Białowieska) nie zrozumieją jeśli
poprosimy o drożdżówkę [propozycja hasła: Ażuczek]
Dla nie-poznanioków:
drożdżówka - to u nas taki okrągły
kawałek ciasta drożdżowego z kruszonką, lukrem, owocami itp. W niektórych regionach kraju zwany "słodką bułką". Nie mylić z ciastem drożdżowym,
choć i to czasem w skrócie nazywamy "drożdżówką". [propozycja hasła: Ażuczek]
nadusić - w Poznaniu kiedy chcesz pojechać windą,
musisz nadusić guzik. W innych miastach z reguły naciska się przycisk. Już kilkakrotnie spotkałem się ze zdziwionym spojrzeniem
nie-poznanioków. Po prostu nie wiedzieli, co mają zrobić. Wersje pokrewne: wdusić, wydusić
naramki - czyli ramiączka przy np.
staniku (biustonoszu), podkoszulce (podkoszulku) czy koszulce. Może być np. koszulka na naramkach.
pyry - ziemniaki, kartofle. Chyba
najbardziej znane poznańskie słowo.
pyzy - to u nas kluski na parze, pyzy drożdżowe. I żadne inne.
ramiączko - czyli
wieszak do koszuli, marynarki, co to w szafie można powiesić. Nie jestem pewien czy tak wiele osób mówi, ale kilka znam.
szkieł, -y -
to w gwarze poznańskiej policjant. To bardzo potoczne i do policjanta raczej tak się nie powie ;) Ale używane tu i ówdzie.
..., tak? -
nie jestem pewien czy to rzeczywiście jest tak częste w Poznaniu, ale znajomi krakusi zwrócili mi na to uwagę. Podobno kończymy często zdania właśnie
takim "tak", tak jakbyśmy chcieli potwierdzenia od rozmówcy. Nie należy za bardzo zwracać na to uwagi.
tytka - torebka papierowa w
gwarze poznańskiej, niektórzy mówią tak również na każdą inną torebkę np. foliową (choć ta to często będzie reklamówka lub
siatka)
zakluczyć - czyli zamknąć na klucz. Ten dosyć intuicyjny zwrot nie budzi może niezrozumienia, ale zdarzyło mi się
widzieć rozbawienie na twarzy rozmówcy.
cdn.
| |