OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-06-05 09:41:23
I TAK DALEJ...

Coś nie najlepszej jakości zdjęcie umieściłem poprzednio na stronie. Miał być widok z trasy maratonu, a wyszedł obraz jaki miałem przed oczami przez połowę dystansu, czyli czarna dziura! Stworzyłem sobie tym samym świetną okazję by po raz wtóry zapytać siebie: "quo vadis", młodszy Bajew, bo gonisz w piętkę - ani nogi, ani ręki, klata zapadnięta, a w głowie sieczka... Pomyślałem o jedności z Bratem, że warto byłoby się chyba wycofać z pisania, w myśl braterskiej zasady: "razem w zgiełku - razem w ciszy". Wagi tej zasadzie ujmuje nieco fakt, że sam ją utworzyłem, a podczas jazdy wstrząsy mąciły i tak już zdegradowany do wielkości kasztana mózg, więc nie sięgałem po żadne wyroki - nie było fizycznej możliwości! Pomyślałem najpierw, że napiszę coś jeszcze, jeśli Pan Bóg zechce. Potem, że jeśli znowu będę miał wypadek, albo jeśli Sławomir ogłosi kolejną krucjatę. Z pierwszym argumentem nie dyskutowałem, z siodełka uznając go za zbyt oczywisty; poza tym daleko mi do mickiewiczowskiego Konrada z jego niewyparzoną gębą i cudownym stylem. Skłaniałem się więc raczej ku trzeciemu rozwiązaniu, chociaż za najbardziej prawdopodobne uznałem wówczas to drugie. Koniec końców dojechałem do mety wyścigu, a kwestie natury moralnej zniknęły wraz z ostatnią kroplą cieczy w bidonie. Pozostało roztargnienie, pod którego wpływem zawieruszyłem gdzieś podczas przebierania bokserki. Niekompletny powrót do domu groził dyskwalifikacją. To była dość duża klęska, bo my z małżonką nie mamy przed sobą tajemnic; więc skoro by tylko odkryła, że tajemnica jest jeszcze mniej tajemnicza, z pewnością jej wątła rączka poszukałaby kolarskiego oblicza i pierwszy raz w życiu dokonała na nim aktu przemocy. Wszystko jednak się znalazło. U kolegi w torbie. Wiem, też nie najlepiej. Ale ufamy, tak? Pozostanę więc jeszcze czas jakiś, choć bez Sławusia jakoś czuję się taki "bezkontekstowy". Muszę się z tym zmierzyć i rozliczyć. Muszę teraz coś zjeść. W lodówce jest tort. Kurczę, ale mi nie wolno - bomba kaloryczna! Znowu jak nie zjem, to się zepsuje; znaczy zmarnuje. Wolno tak postąpić? Ech, życie!, życie pełne bzdurnych dylematów - daj mi tu białe i czarne, bo w kolorach się gubię!

  Komentarze (4)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:

ECHO AZJI Napisał:

hmm, chyba nie znam... Ale dobre!
2008-06-07 12:52:38


BabaJaga Napisał:

jest jeszcze taka zasada braterska "jeden w zgiełku - drugi w ciszy", zasada równowagi;-))) Proszę nie przerywać:-)
2008-06-06 11:16:11


babciabarbie Napisał:

Ja też czuję się bezkontekstowa bez Sławusia .!!!
2008-06-06 09:47:38


sbajew Napisał:

Każdy sam na trasie swojego MARATONU niechaj podziwia dla niego skomponowane widoki. Kocham Cię, Bracie!
2008-06-05 19:14:48



autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ