2008-06-04 12:48:37 Zaufałem drodze, czyli... ...coś być musi do cholery za zakrętem
Przyznam się do być może rzadko spotykanego, ale za to nieszkodliwego przegięcia...
Uwielbiam
brukowane drogi...
Nieważne w jaki sposób...
Mogą to być kocie łby z kamieni polnych, może to być kostka bazaltowa, może to być łamany
granit...
Lubię przyglądać się strukturze takiej drogi...
Sposobowi w jaki kładziono kamień...
Czasami udaje mi sie znaleźć niesamowite
wzory...
Czasami przeżyć ekstremalne doświadczenia (onegdaj, lata juz temu, na poznańskim Placu Wolności był położony bruk, którego wielokrotność
dawała dokładnie taką odległość jak odległość między osiami w "maluchu". Jazda "maluchem" w tym miejscu to było ekstremalne przeżycie, bo pojazd
wpadał w samowzbudne wibracje (raz 4 koła na dole, raz 4 koła na górze)...
Drogę na zdjęciu odkryłem w małym miasteczku w lubuskiem...
I
już mniej się boję, że może będę tam mieszkał...
Zaufałem drodze :)
| |