OCENA: 4.77 ECHO AZJI  
  Kategorie:  ECHO AZJI |

2008-05-15 11:17:56
WPRAWKA NA TEMAT POWROTU DO PRACY - A ZA OKNEM SŁOŃCE!

Powoli nadchodzi dzień mojego powrotu do pracy. Po dłuższej przerwie ciężko się pozbierać i przełknąć tę nieuchronność. Żadnej bocznej dróżki, żadnej ścieżynki na skróty żeby ten moment jakoś chytrze obejść i znaleźć się od razu na wakacjach. Lenistwo? A skąd! Mając naiwną pewność, że mój chlebodawca nie czyta moich zapisków, mogę z umiarkowaną swobodą oznajmić, iż praca w jego firmie nosi w moim odczuciu znamiona jałowości i przyczynia się do eskalacji zachowań aspołecznych wśród pozostałych pracowników. Nie posunę się zbytnio w szczegóły, z uwagi, że może jednak założył mi na komputerze "spyware", wobec czego w tej chwili wypada mi serdecznie go pozdrowić! Mam charakter budowniczego mostów, nieskorego zbytnio do przyglądania się cudzym błędom, lubię szybko wstawać z kolan i mam kilka słabości (plus następnych kilka, do których w życiu się nie przyznam!). Jak wiadomo most potrzebuje przyczółków po obu stronach, inaczej bowiem powstanie spacerowe molo i będzie miło i będą widoki, ale nie dojdzie się donikąd. Ta firma kładzie co najwyżej chybotliwe kładki, zadowalając się optycznym wizerunkiem, w którym na jej terenie panuje ruch, wychodząc ze słusznego z pozoru założenia, że pracownik ruchliwy jest jednocześnie pracownikiem "pracującym". Pracownik o obniżonej mobilności, z dużą dozą prawdopodobieństwa stale coś knuje, być może nawet posuwa się do samodzielnego myślenia, przez co staje się z definicji osobnikiem podejrzanym i z gruntu niebezpiecznym. Ach!, szkoda, że kodeks pracy stanowi tak archaiczne zapisy, jest tak mało liberalny, taki nieprzystający do rzeczywistości wolnego rynku, no tragedia!, żadnego bata, nic!; żeby można choć było postraszyć tego krnąbrnego wyrobnika małym rozstrzelaniem, albo drobną amputacją tej kończyny, którą starał się unikać pracy (nie wyłączając głowy). A tak... trzeba mu regularnie płacić, odprowadzać składki za które on później będzie sobie leżał na zwolnieniu lekarskim, pamiętać o paczkach na święta dla jego dzieci, refinansować połowę kosztów wyjazdu na wczasy z całą rodziną - co niesie za sobą dodatkowe zagrożenie na przyszłość, bo facet temperamentny jest! - obdarowywać go trzy razy w roku bonami o znacznej wartości materialnej, wciskać mu okazyjne premie, napoje chłodzące w lecie, festyny pracownicze, grill, darmowy basen, bibliotekę, czasem mleko - no, nie do pomyślenia! I co ta gadzina jeszcze chce!? Wcześniej chciała tylko chleba, a teraz co - pokoju i miłości!? Na okulary profesora Balcerowicza, jakiż to język!? Nie po to wszak budowaliśmy basen, żeby nam teraz jakiś trybik na L4 stawiał w poprzek mosty! O, kolego! Wracaj ty szybciutko do pracy i nie kombinuj. Są zadania, polecenia, instrukcje, nowy długopis, krzesełko, grill za tydzień. Wracaj, a my już cię tak pokochamy, że...

PS.
Tymczasem wykorzystując mój militarny nastrój walki o dobre obyczaje na płaszczyźnie pracowniczej, przystępuję do sklejenia modelu okrętu Bismarck. Lepszy byłby jakiś żaglowiec, ale ręce jeszcze mi się trzęsą od pisania, poza tym ten był znacznie tańszy.

  Komentarze (0)   |   Oceń (4.77)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:


autor: ECHO AZJI

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Maj 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
ECHO AZJI

najnowsze wpisy

    POSTNIE
    ZMĘCZENIE
    WIZYTA KSIĘDZA
    IDĘ GDZIEŚ...
    SPOSÓB NA MRÓZ
    TRZY STRZELIŁEM!
    SALUT!
    EGZAMIN KOMISYJNY
    POKONAĆ TRUDY
    ŚW. MIKOŁAJ