2008-05-13 12:31:17 Pacta sunt servanta, czyli... ...o elementarnych zasadach nie tylko w interesach
Nie cierpię niehonorowych zachowań i zrywania umów z minuty na minutę...
Nie podpiszę
umowy bezpośrednio z wydawcą...
Bo skoro on nie szanuje mojego dotychczasowego dostawcy i z dnia na dzień bez powodu zrywa umowę (układy
"polityczne") to ja mam uzasadnione prawo przyjąć, że mnie też nie będzie szanował...
Nie, nie jestem chodzącym ideałem, popełniam wiele
błedów i wielu ludzi pewnie przeze mnei płakało, ale...
ZASADY OBOWIĄZUJĄ I ZOBOWIĄZUJĄ...
A z ludźmi (bo kazda firma to ludzie) bez
honoru, łamiącymi wcześniej ustalone zasady sie nie rozmawia, nie robi interesów i nie podaje im ręki...
I mogą sobie być zaskoczeni, ale tak
właśnie uważam i nie wstydzę sie im tego powiedzieć...
Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu już DZIĘ-KU-JE-MY!
| |