2008-05-13 11:26:23 A w Dzienniku" napisano... ...zaś w Onecie wyświetlono:
"Maturzyści piszący tydzień temu esej na temat "Lalki" Bolesława Prusa otrzymali absurdalne zadanie. Na
podstawie fragmentu książki mieli zinterpretować sen Izabeli Łęckiej. Tymczasem - jak twierdzą niektórzy poloniści - bohaterka powieści wcale nie
spała, lecz marzyła na jawie.
Nauczyciele są mocno zaniepokojeni i obawiają się, że ten błąd może obniżyć wielu maturzystom oceny z polskiego.
Polonista Leszek Barszcz, który jest również egzaminatorem, zaapelował do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, by ratowała sytuację. Jego zdaniem błąd
autorów testu to dla młodego pokolenia sygnał, że ci którzy powinni być autorytetami, nie umieją przygotować sprawdzianu, a nawet nie znają dobrze
"Lalki".
Ale w Komisji nie widzą problemu. Zdaniem jej przedstawicieli nikt nie popełnił błędu. - "W podanym fragmencie bez wątpienia chodzi
o sen. Pytanie ustalali wykładowcy uniwersyteccy i do nich można mieć zaufanie. Są autorytetami w swoich dziedzinach" - przekonuje Małgorzata
Burzyńska z CKE."
Sprawdziłem...
Izebela Łęcka marzyła na jawie...
No, ale cóż, pani Małgorzata Burzyńska, wie swoje...
W końcu
pytanie zostało ułożone przez jej "autorytety"
Skoro więc ona sobie kogoś za autorytet wybrała, to teraz jest przekonana, ze dla wszystkich
autorytetami będą...
Tylko na jakiej podstawie sobie to uroiła?
I od kiedy to "autorytety" się nie mylą?
Tak to jest, gdy na ważne
stanowiska bierze się ludzi którzy nie umieją myśleć samodzielnie tylko zdają sie na "autorytety"...
I potem te "autorytety" ich ośmieszają...
| |