2008-05-01 21:54:21 A kogo to niesie..noc w Hajnówce.. W nocy wiele rzeczy może się zdarzyć....
Którejś nocy w Hajnówce,w moim domku szykowałem się do spania. W tych dniach odwiedzili mnie rodzice
z ciocią - przyjechali pooddychać Białowieskim czystym powietrzem. Już wszyscy dobrze chrapali,na zewnątrz było wyjątkowo ciepło i mieliśmy okna
pootwierane.W samym środku nocy,gdy każdy z nas przewracał się na drugi bok usłyszeliśmy rumor."Coś" zaplątało się w firanę i nie potrafiło się z niej
wydostać.Wyskoczyłem z łóżka jak poparzony i szybko na ile to było możliwe zważywszy środek nocy podbiegłem do okna. Mimo tak szybkiej akcji to "coś"
już się wydostało,mignęła mi tylko sylwetka.Był to malutki kotek.
Kilka dni później ten oto miły kotek,odważył się odwiedzić moje skromne
progi.Miauczał pod drzwiami i nie dawał za wygraną. Dostał dużą miskę mleka, kiełbaskę i po chwili brykał zadowolony po domu.
Uchwyciliśmy malucha
na balkonie.
| |