2008-05-01 18:52:22 Wyprawa majowa cz.I Jadąc w "podróż na wschód" słuchaliśmy "trójki"...
Ludzie jako stado są jednak głupi...
Zamiast wybrać sie tam gdzie można odpocząć, na siłę
pchają sie na przykład do Zakopanego...
No dobra...
Jak ktoś lubi być wspólnie z 250 tys. innych turystów wczesniej stojac kilka godzin w
korku na "zakopiance"...
Wyrazy współczucia dla głupoty...
My pojechaliśmy pierwej do Pieniężna...
Miasteczko jak
miasteczko...
Małe, senne...
Ale ten najwyższy czynny most kolejowy w Polsce...
No, wędrówka jego ażurową konstrukcją dostarczyła nam
ekstremalnych przezyć...
Cóż... 28 metrów nad lustrem wody mimo wszystko robi wrażenie...
A potem cichcem do Nowej
Pasłęki...
Maleńki, ale bardzo urokliwy port na obecnych kresach Rzeczypospolitej, nad zalewem wiślanym...
Było pusto, doskonała kawa w
jeszcze doskonalszej cenie, miła obsługa w hotelowej restauracji i... kilkaset metrów do granicy z Rosją...
Kameralność i brak stonki
(tuyrystycznej), to wszystko czego mi dzis było potrzeba...
Niestety, cywilizacja dopadła nas we Fromborku...
Bilety za parking, bilety
za wejścia, bilety za...
Płacz, Płacz i płać jednym słowem :)))
No, ale nie wszędzie przecież może byc miło i dziko, no nie?
| |