2008-05-01 18:42:22 Wstęp Oj, nie umie nasz maj przemawiać.
Cóż za fatalna inauguracja.
„Chmury wiszą nad miastem
Ciemno i wstać nie mogę
Naciągam głębiej kołdrę
Znikam kulę się w sobie
Powietrze lepkie i gęste
Wilgoć osiada na twarzach
Ptak smętnie siedzi na
drzewie
Leniwie pióra wygładza”
…
”Czekam na wiatr co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na
raz
Ze słońcem twarzą w twarz”
Mimo tego marnego otwarcia bez baloników, konfetti i fajerwerków - ciągle mam nadzieję na ciepły
maj;-))))) Tym bardziej, że w tej chwili właśnie wyłania się u mnie słońce.
Deszcz się przyda – wiem, ale… nic nie poradzę, że
tęsknię za leżeniem na ogrzanej trawie.;-))) I, co do tego, jesteśmy zgodni, ja i ten gościu ze zdjęcia;-)))
PS.: Cudze słowa sponsoruje
Maanam i jego „Krakowski spleen”. Ale przecież to jasne,
Jak słońce;-)))))))
|  |