2008-04-24 10:35:38 SĄ PRZYCZYNY, DLA KTÓRYCH MOŻNA NIE DOKOŃCZYĆ DZIEŁA Któryś z tych trzech dżentelmenów uwiecznionych mistrzowską ręką objazdowego fotografa, to ja. Po latach, niestety, zaczynam mieć wątpliwości, który.
Kiedy rozglądam się wiosną za potencjalnymi ofiarami, noszącymi szpile z łatwością zdolne przebić na wylot moje serce (ciekawe, że większość ofiar
nosi obuwie znacznie utrudniające skuteczną ucieczkę, podczas gdy myśliwi – wręcz przeciwnie, noszą buty niemalże pościgowe w swym charakterze),
bliżej mi wówczas do osobnika siedzącego w środku tej niezwykłej trójeczki. Kiedy zaś myślę, czy aby to zdjęcie nie sprowadzi na mnie odwetu bojówek
Greenpeace, wówczas nie znajduję się wcale – włącznie z odbiciem w lustrze. Bo ja żyję w ułudzie, że nikt nie potrafi mną manipulować (uwaga ta
nie dotyczy relacji z małżonką, znającą i wykorzystującą bez zahamowań moje słabości i zamiłowanie do tych pagórków, dolinek, ukrytych na co dzień
zakamarków; o, rany! jaki ja bywam łatwy w obsłudze!). Nie, no nie wytrzymam! Idę po jakieś ziemniaki, rybę, czy cokolwiek, kwiatki może. I coś
pokombinuję. A jak nie, to biorę rower i jadę w cholerę! Kurczę!, ale się zaangażowałem ;-)
| |