2008-04-22 14:01:32 Adamie! Pomocy! Nie wiem, co robić... Potrzebuję rady...
Szłam sobie dziś ścieżynką (jak zwykle zresztą), która prowadzi na perony PKP. Rozmyślałam nad
kwitnącą zielenią wokół i żałowałam, że nie wzięłam aparatu fotograficznego.
Tę sielską chwilę zepsuł mi jakiś dziwny dźwięk. Niee... To nie
pociąg, który przyjechał przed czasem (zresztą, widział ktoś pociąg, który przyjeżdża przed czasem? ja chyba tylko raz)... To najprawdziwszy byk,
który przechadzał się nie dalej jak 100 metrów ode mnie.
Patrzył na mnie i ryczał (do mnie? na mnie? przeze mnie?). Nie mam nic przeciwko bykom
(także ty zodiakalnym), no ale... jakoś nie mam ochoty na tak bliskie spotkania. Zwłaszcza, że nigdy nie mam pewności, czy on jest do czegoś uwiązany
(ale do czego może być przywiązany byk na łące?) i czy się na mnie nie rzuci...
Dlatego, proszę o pomoc. Jak sobie poradzić z ryczącym
byczyskiem?
Gotowa do walki z bykami (w charakterze Gladiatorki?:-o)
| |