2008-04-14 08:01:25 Nieobecna Jestem w tyle.
Jestem ogonem.
Jestem jego najbardziej w tyle wlokącym się włosem lub łuską… ;-)))))
No wiecie co?!
Bo nie
zaglądałam tu przez dwa dni, a tu tyle nowości, że nie nadążam. A chciałam być dla siebie dobra, dla swojej głowy i oczu swych zmęczonych i
postanowiłam: przez weekend nie wchodzisz na Internet. Postanowienie utwardziłam odpowiednio, bo trzeba jednak znać granice, trzeba w zarodku zdusić
rodzące się uzależnienie, bo przecież to opóźnione, jak ja, słońce w końcu wylazło, bo kości rozciągnąć trzeba, jakąś książkę poczytać, płytę w
zadumie posłuchać…
Gdyby tak recepta Michała na wysoki ranking w blogu – ukazała się wcześniej, może byłoby inaczej… może
teraz byłabym na czasie, że o pozycji w rankingu nie wspomnę;-)))))
A tak, to zdziwiona dziś sczytuję wszystkie pomysły zrodzone w czasie,
gdy ja leżałam i byczyłam się na marginesie. Podobają mi się bardzo, tylko jakoś zawsze mam stracha przed takimi akcjami… tuż przed zlotami i
zjazdami wszelkimi dopadają mnie jakieś tam ALE i różnorakie BO…
No ale mam czas, by się uporać z tymi przekonaniami.
Na razie
uśmiecham się szeroko:-D
Bo SŁOŃCE ŚWIECI !!!– czy to nie piękne? Jestem tak wyposzczona, że dla mnie to prawdziwy
cud;-)))))))
PS: Dziękuję za komentarze - BARDZO :*
Wszystkie rady do serca biorę:-)
| |