OCENA: 4.98 Jazda!  
  Kategorie:  Jazda! |

2008-04-11 08:08:55
Pechowi hazardziści

Jaka ta jesień jest zachłanna i nienasycona. I oby się udławiła!

Dostała z tajemniczego, odgórnego przydziału: wrzesień, październik, listopad, grudzień. Potem samowolnie wzięła sobie styczeń, luty, marzec. A teraz sięga swą łapą pazerną po kwiecień. Jakby JEJ się należał, jakby go właśnie na loterii wygrała. Na jakiej loterii? Kto ustala zasady tej gry i dlaczego zielone w niej przegrywa? Dlaczego ciągle dręczy nas zła passa, dlaczego stoimy na straconej pozycji i dlaczego tak namiętnie źle obstawiamy? Dlaczego nikt nie wyrwie TEJ BABIE znaczonych kart z ręki? Dlaczego w połowie kwietnia panoszy się tu arktyczne powietrze? DLACZEGO? ”Dlaczego nie” – to beznadziejny film… Dlaczego ten telefon ciągle dzwoni, chociaż udaję, że mnie tutaj nie ma?...

Miałam pisać na inny temat, ale droga do pracy była dziś długa, kręta i mokra, więc sami rozumiecie.
Na razie suszę parasol i uspokajam się … i na razie życzę Wam miłego dnia, mimo wszystko.

Tylko zróbcie sobie herbatę, bo bez tego nie wróżę Wam osiągnięcia tego celu;-)
:o)

  Komentarze (6)   |   Oceń (4.98)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:

BabaJaga Napisał:

Kawa jak najbardziej:-) Zwłaszcza ta przyprawiona;-)
2008-04-11 12:38:47


bilbo Napisał:

ech, chciałam coś napisać i wyładować się ze złej energii, ale powstrzymam się...
2008-04-11 12:06:21


rysneer Napisał:

A kawa może być?
2008-04-11 11:02:02


BabaJaga Napisał:

No Kubo, jestem pocieszona:oP Super-na Ciebie naprawdę zawsze mogę liczyć;-)))) A Ty bilbo, co?! taki komentarz wysmażyłaś, że jak nic zmuszę Cię dzis do założenia bloga:-)))) No i uważaj na siebie, bo ktoś mi wróżył na ten rok przypływ gotówki;-)Czołem - do makaronu i pomidorowej;-)
2008-04-11 11:00:28


bilbo Napisał:

No i się zaczęło... Oczywiście DZISIAJ, kiedy człowiek (czyli ja) wychodzi z domu na ostatnią chwilę, pociąg przyjeżdża punktualnie, co ja mówię - nawet dwie minuty przed czasem. Mało co płuc nie wyplułam, ale udało mi się wsiąść... Plan poranka był taki: załatwić ubezpieczenie, kupić śniadanie (bo chleb w domu wyszedł), jakąś pyszną herbatę (bo różnorodność musi być) i przed czasem zjawić się w pracy. Zapytacie: dlaczego? Żeby móc posłuchać sobie muzyki i nacieszyć się błogim spokojem przed możliwym "oblężeniem". Prawie wszystko poszło zgodnie z planem. Ale - jak wiadomo - "prawie" robi wielką różnicę. Ubezpieczenie załatwione (więc jeśli mnie szlag trafi - np. po dzisiejszym dniu, to BaboJedna jesteś bogatsza o parę złotówek, hihi... tylko nie planuj jakiegoś morderstwa doskonałego:>), śniadanie kupione (chociaż brak bułki paryskiej na półce zmartwił mnie bardzo), herbatka kupiona, więc jest OK. Wychodzę ze sklepu, a tu ulewa (skąd się wzięła? minęło przecież zaledwie kilka minut :-o). I już czuję, że powoli woda przedostaje się do butów..:-/ Ale maszeruję dzielnie... Wchodzę do pracy w nadziei, że czym prędzej się ogrzeję, coś wypiję i zjem, i dzień będzie udany... Zamiast błogiej ciszy, cała sala rozświetlona, pełno ludzi... bo jakiś pan sobie umyślił, żeby dziś przyjechać pokazywać, jakie książki ma w ofercie..wrrrr... Na szczęście już wyjechał. Nie mam jeszcze błogiego spokoju, ale zdążyłam zjeść śniadanie (z odpowiednią porcją magnezu:P) i ogrzać się nowym smakiem herbatki. Brzmi optymistycznie, bo: Fruit Kiss (nie mylić z French Kiss)... Wolę nie myśleć, co będzie dalej...
2008-04-11 10:43:39


KubaP Napisał:

Nie przejmuj się. Wiosna przyjdzie, pod koniec kwietnia. Przyszłego roku...
2008-04-11 10:32:02



autor: BabaJaga

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Jazda!

najnowsze wpisy

    Esto es Africa,
    Sublimacja pachnie jak akacja
    and the winner is…
    Słodki (p)ozór
    Sweet Hormony
    Kapu, kap ...
    Anyway
    “why does my heart feel so bad?”
    deklinacja
    Tureckie kazanie