2010-05-13 20:15:01 Od P. do M. I co teraz będzie? Hmm, to znaczy co teraz jest?
Miesiąc po tym jak się zachwycałam M. i myślalam, że to wszystko co się dzieje będzie
trwało wiecznie - SKOŃCZYŁO SIĘ...skończyło się brutalnie.
Pewnego razu ja i On. Słoneczny dzień,, kino, pub a tam...
Rozmowa od pocztąku
jakoś się nie kleiła, nie wiedziałam co się dzieje ale i nie spodziewalam się tego co się wydarzy za chwilę...
I M. mówi mi że dawno chciał to
zrobć, dawno chciał mi to powiedzieć ( szkoda tylko, że nic tego jakoś nie zapowiadalo )...Nie jest gotowy na stały związek, jestem świetną dzewczyną,
jego koledzy mnie lubią ale dla niego wszystko za szybko się dzieje itd.itd.itd.
Nie powiedziałam nic.
Zatkało mnie, nawet nie było łez,
nie było nic.
Było milczenie...
Potem gdy byłam sama były łzy, była tęsknota, był żal...
I po co Ci to było głupia?!
A teraz jest zwątpienie w drugiego człowieka.
Jest nieustanna zabawa by zapomnieć.
Jest uśmiech?
Jest nowe
życie?!
Niestety to tylko przykrywka...
I jak dalej żyć? Ktoś ma złoty środek na to jak dalej żyć? Proszę o receptę!!
| |