2010-05-01 09:49:58 Dostanę po gębie... Od ładnych paru lat, tak bardzo z boku, bo kibic piłkarski ze mnie mniej niż żaden, obserwuję walkę Kolejorza o "Majstra"...
Najpierw
chłopaki przemarudzą jedną trzecią sezonu, potem nagle nabierają wiekszej motywacji, zaczynają gonić, by na samym końcu się zasapać i ostatecznie
wylądować na "nie-pierwszym" miejscu...
Wiem, nie zawsze tak było, ale chyba da sie zauważyć powyższą "Ogólną Kolejorską Zasadę Zdobywania
Majstra"
No to może czas po tych kliku nieudanych próbach, zmienić metodę?
Może lepiej zacząć mocno, tak, by na koniec mieć trochę luzu
na "pomachanie palcem w bucie" i ew. wpadki?
Bo Wisła, jak widać, mogła pozwolić sobie na wpadkę z Koroną i teraz tylko musi się trochę spiąć, by
nie dać się z pierwszego miejsca wysiudać...
A Lech, nie dość, że na nijaką wpadkę pozwolić sobie już nie może, to na dodatek musi mimo wszystko
liczyć na kolejną wpadkę Wisły...
A co jeśli ta nie nastąpi?
Życzę Lechowi zdobycia Majstra...
Najlepiej dopiero w przyszłym
sezonie...
Po walce od początku...
Może w koncu odkryją, że o mistrzostwo walczy sie cały czas", a nie tylko na końcu?
P.S.
Gdyby
Lech zdobył mistrzostwo w tym sezonie, też będę się cieszył. Tylko boję się, że to niczego by ich nie nauczyło.
| |