2008-04-10 21:55:37 kolory dzieciństwa Echh...po tych "jabłoniach kwitnących" jakoś tak się sentymentalnie na sercu zrobiło,myślami powędrowałam do czasów dzieciństwa..kolorowe było i
smaczne takie:)
..nieprzyzwoicie zielono-wrzosowe,bo często witałam się z lasem,choć nikt tam mnie za karę nie zostawił:)
..żółte,bo
kaczeńce zasłaniały łąki swymi słonecznymi sukienkami
..krystaliczno-przezroczyste..bo woda z babcinej studni smakowała najbardziej na
świecie,choć dziś studnia osamotniona jakaś
..złote od zboża,które rosło tuż za płotem i zapraszało nas swoim szumem
..wierzbowe..bo
miałam 'swoją' wierzbę ulubioną,na którą wdrapywałam się z koleżankami regularnie,dziś drzewa juz nie ma..
Mnogość barw
ogromna,wyraźnych,niepowtarzalnych.Teraz też mam swoje kolory,wiele się zmieniło,bo czas niekiedy zmienia odcienie,niektóre wyblakły,inne nabrały
intensywności..ale każdego dnia życie wręcza mi pędzel..dziękuję i proszę o więcej:)
|  |