2010-04-15 11:54:46 Egoizm Po sześciu latach pracy bez urlopu, czyli "siedzenia w domu", odważyłam się podjąć decyzję o ruszeniu w świat.
I wiesz, wcale nie
przyświecało mi hasło: Ujrzeć Barcelonę i umrzeć!
Ale niestety od soboty prześladują mnie wszelkie katastroficzne wizje. A wyobraźnia w tym
temacie nieograniczona.
I choć wcale nie lubię się wywnętrzać, to teraz nie mogę się oprzeć pokusie, żeby Ci o tym napisać: boję się, jak
cholera! Jestem nerwowa ponad miarę i cała wcześniejsza radość z wylotu i entuzjazm, w jakim trwałam od kilku tygodni, uleciały wraz z dymem TU
154.
Acha, ... bo może to dla Ciebie nie jest jasne - nie boję się o siebie. Boję się osierocić swoje dzieci. No :/
I ...., jakby co
...... to nade mną nie płacz. I tak jestem Ci obojętna. I skoro teraz nie widzisz moich zalet, to nie trudź się, by je odnajdywać, kiedy mnie już nie
będzie na tym padole.
Pamiętaj, będę Cię obserwować! Z góry, z dołu? Stamtąd, gdziekolwiek mnie przydzielą.
Napisy końcowe
| |