2010-03-30 12:15:53 "...zabawek mamy tutaj w bród" Oj, żebyś się nie zdziwił. Bierzemy oczywiście pod lupę przypadek (nie koniecznie kliniczny), że masz dziecko w przedszkolu, za które płacisz
horrendalną stawkę.
I co się okazuje? Że dyrektor owegoż jest fanem lalek barbie. I to, żeby jeszcze oryginalnych! Niee. Zadowala się marną
podróbą za siedem złotych.
Siedem zeta, a jaka wartość edukacyjna! Starsza wie już, że to co kobiety mają pod bluzką to "cycki". Jestem w
stanie zrozumieć, że Ciebie to akurat nie oburza, bo nawet pani ordynator w szpitalu zwróciła się kiedyś w ten sposób do mojego dziecka, ale mnie to
bulwersuje i mierzi.
Reszta zabawek, to równie bezużyteczne śmieci made in China. Im tańsze - tym lepsze. Tylko nie wiem dla kogo ma być to
dobre.
Ale czy Ciebie - zapracowany rodzicu, w ogóle to obchodzi?
Czy dajesz się nabijać w butelkę, byle tylko mieć święty
spokój?
Bo, jak widzisz, Twoje pieniądze nie idą na Twoje dziecko.
A w każdym razie nie w takiej wysokości, jakbyś sobie tego
życzył.
A zastanawiałeś się na co idzie wpisowe? Mnie wciskano kit, że m.in. na wycieczki. Tymczasem ukazało się ogłoszenie informujące nas -
tępych łosi, że do muzeum, w którym inne przedszkolaki świetnie się bawiły, nasze dzieci nie pojadą ze względu na "niedostosowany program". A teraz
uważaj, będzie najlepsze: W zamian, dzieci były w ubiegłym miesiącu w kinie!!!
| |