OCENA: 5 O dzieciach, troszkę  
  Kategorie:  O dzieciach, troszkę | Po co pisać bloga? | Skomentowane | Z archiwum pamięci |

2010-03-29 20:03:17
"W przedszkolu naszym nie jest źle ..."

Masz dziecko w przedszkou? Płacisz za pobyt niewyobrażalne pieniądze i myślisz, że skoro tak, to nie musisz się o nie martwić?

No, to wyprowadzę Cię z błędu. Chyba, że chcesz nadal tkwić w tej swojej bezpiecznej niewiedzy. To nie czytaj. Przymusu nie ma.

W przedszkolu mojej pociechy pojawiło się ogłoszenie następującej treści

Hmm, hmmm, cytuję:

"Przedszkole zawiadamia Rodziców o chorobie dziecka i odseparowuje je od innych dzieci, jeżeli w jego oczach lub nosie zaobserwowano zielonkawą lub żółtawą wydzielinę, jeśli dziecko kaszle flegmą, ....."

Powiem Ci, że dało mi to do myślenia, bo jako żyję nigdy nie widziałam, żeby człowiek toczył z oczu zielonkawą lub żółtawą wydzielinę.

I czy to panie się tam czymś odurzają, ż takie rzeczy widzą, czy dzieciom naszym coś podają, czego skutkiem ubocznym jest opisane obrzydliwstwo, nie wiem.

Ale miejcie się na baczności! Może się zdarzyć, że zaprowadzicie ślicznego aniołeczka a odbierzecie monstrum w zielonym kisielu.

  Komentarze (2)   |   Oceń (5)   |   Skomentuj  


Komentarze czytelników:

Gagatka Napisał:

Dzieki za info. To faktycznie przykra sprawa. Tyle, ze dyrektorka przedszkola nie ma pojecia o tej chorobie. Dlatego pozwolilam sobie to wykpic. Ona po prostu niezbyt stylistycznie ujela to, o co jej chodzilo. Ale dobrze wiedziec, ze trzeba sie miec na bacznosci. Twoja informacja niestety spoteguje tylko moja troske o brak higieny w przedszkolu :(
2010-03-29 22:23:25


lovis Napisał:

A ja widziałam niestety coś takiego, to efekt nadkażenia bakteryjnego towarzyszącego min. wirusowym zapaleniom rogówek. Wydzielina zawiera i wirusy i bakterie, bardzo łatwo się zarazić, u dzieci pozostających w grupie zakażenie właściwie jest nieuniknione. Co gorsza np. adenowirus wywołujący zapalenie rogówek pozostaje w organizmie podobnie jak wirus opryszczki i potem choroba się odnawia jako powikłanie po typowych jesiennych przeziębieniach z gorączką lub jelitówkach. I wtedy wszyscy domownicy po kolei się zarażają, leczenie trwa nawet do 3 tygodni. Zbagatelizowanie tej choroby i jej nieleczenie lub niewłaściwe leczenie może spowodować min. trwałe uszkodzenie rogówki na które potem nie ma już lekarstwa, po prostu się niedowidzi lub konieczny jest przeszczep. Mam niestety w tej sprawie spore doświadczenie bo jedno z moich dzieci przyniosło to ze szkoły 4 lata temu. I od tej pory co roku jesienią mamy przechlapane. Na szczęście okulistkę mamy cudowną i na razie rogówki w miarę całe. Piszę o tym, bo mało kto wie o takich chorobach, a one się bardzo łatwo przenoszą np. przez podanie ręki, gdyż ludzie raczej bagatelizują sprawę np. swędzącego uporczywie oka. Potrą ręką i tyle. I tak moja koleżanka zaraziła się tym w kancelarii gdzie pracuje, a potem cała rodzina od niej... Tak więc izolowanie dziecka z ropiejącymi oczami jest naprawdę zasadne...
2010-03-29 21:23:04



autor: Gagatka

o mnie
kontakt
prawa autorskie

<<   Kwiecień 2024   >>
pnwtsrczptsoni
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
O dzieciach, troszkę

najnowsze wpisy

    Eureka!
    Znasz?
    Kura domowa wraca do pracy
    Retoryka dziecięca
    Stary Donald
    Znasz?
    Znasz?
    Obserwacje anatomiczne
    Negocjacje
    Duma