2010-03-23 15:59:05 Profesor Wilczyński na tropie - Bo mnie interesuje taka powieść: "Profesor Wilczyński"... To były dwie części. O takim lekarzu... - zwraca się do bibliotekarki czytelniczka.
-
Pani myśli o książkach "Profesor Wilczur" i "Znachor".
- No "Profesor Wilczyński". To dobra powieść była. Ma pani taką? - dopytuje starsza
pani.
- Tak. Zaraz pani przyniosę.
Po wielu uwagach i komentarzach, na temat wydania, tytułu i w ogóle samej książki, starsza pani
powieść w końcu wzięła. Ufff...
Minęło kilka miesięcy.
W Wypożyczalni zjawia się ta sama czytelniczka z przeczytaną książką i
koleżanką-emerytką u boku:
- A ja wzięłam tę książkę (tu wskazuje swojej koleżance powieść Dołęgi-Mostowicza), ale wiesz... To nie to samo, co
kiedyś. Jakieś nowe wydanie (w znaczeniu, że nowa powieść), zupełnie nie tak napisane...
No cóż... Może autor zaczął pisać i wydawać zza
grobu, a my nic o tym nie wiemy?
| |