2010-03-19 16:36:28 Krew mnie zalała Dzień zaczął się pięknie. I myślałam, że nic tego nie zakłóci. Nawet Baba Jaga, która zataiła fakt, że będzie maskotką na Bułgarskiej. Taka koleżanka
"po blogu", psia mać! Nic.
A jednak się myliłam. Choć skromnie muszę przyznać, że rzadko się mylę.
Postanowiłam w przypływie
dobrego nastroju, zrobić kolejny dobry uczynek (pamiętajcie - dzień bez dobrego uczynku - dniem straconym!) i pojechałam oddać krew. Honorowo. Bo ja,
jak już pewnie wiecie, honorowa jestem jak jasna cholera.
I tam, zanim w ogóle dotarłam do pierwszej lepszej igły, krew mnie
zalała.
Bo wyobraźcie sobie, przyszła kobieta, która w czwartek ma mieć operację (pod warunkiem, że sobie nazbiera krwi) i spytała głośno czy
"ktoś z państwa ma może grupę A?"
I nie to mnie wnerwiło, tylko reakcja recepcjonistki, która nieszczęsną zbeształa za nietakt, faux pas i
naruszenie prywatności innych krwiodawców, bo w końcu OCHRONA DANYCH OSOBOWYCH!!!!
A jak oni na całe centrum ryczą przez megafon wyczytując z
imienia i nazwiska krwiodawcę, to nie naruszają?!
To może też by wołali, np. panią Agatę w czerwonych butach, a nie z grubej rury po
nazwisku?! Bo ja osobiście chętniej podam do publicznej wiadomości grupę krwi!
I w ogóle, to co to ma być, że jak chcesz mieć operację, to se
nazbieraj krwi? Niedługo jeszcze sami sobie będziemy szukać lekarzy i miejsca, w którym ewentualnie, może nas zoperują.
"Szlachetne zdrowie!
Nikt się nie dowie jako smakujesz ..... dopóki nie wezwiesz karetki pogotowia" - jak mówi w swoim skeczu Laskowik.
I kurna, to wcale nie
jest śmieszne :(
| |