2010-03-16 08:29:10 Mówią jej Małgośka, nie wiem czemu Kto nie zna Maryli Rodowicz śmieeerdzi jaaajkieem!
No, bo jest kto taki?! I możecie sobie gadać, że ona biesiadna, ja mam to za nic. Dla
mnie jest gwiazdą.
Sorki, że tak chrypię, ale "nieeeeeeeeech żyyyyyyyyyyyyyjee baaaaaal!" musiałam wydrzeć z płuc i gardzieli. A i wobec
innych nieśmiertelnych kawałków nie mogłam pozostać obojętna, więc próbowałam przekrzyczeć rozentuzjazmowany tłum.
No, dobra - tłumek. Na
arenie w Arenie sporo miejsca jeszcze było. I dobrze, bo jeden na drugiego nie właził, ani nie skakał, jak dajmy na to na Madball'u w Łodzi. Pełna
kulturka.
Tyłeczki się kręciły, łapki żwawo wyskakiwały w górę, brawa biły aż wióry leciały i wyznania miłości, może nie strumieniem, ale
leciały.
Maryla wiadomo - wulkan energii! Chociaż interakcja z widownią była znikoma, szkoda. Na bis były tylko dwa utworki, też wielka
szkoda. Chociaż był bonus - szczęściarze mogli wskoczyć na scenkę i wspólnie oddańczyć salsę. Ja się nie pchałam. Za daleko stałam. A zresztą, pewnie
gdyby mi się udało z radości i przejęcia poplątałabym nogi i niechybnie zleciała w tłum, który nie wiem czy byłby chętny do łapania. Raczej wątpię.
Dlatego nie ryzykowałam.
I tak cud, że dotarłam na sam koncert. Ale to już odmienny temat.
------------------------------------------------------------
P.S. "Jest cudnie" to nowa płyta Maryli. I muszę przyznać, że jestem
zaskoczona pozytywnie. Jest nastrojowo, jest lirycznie, jest w co się wsłuchać, bo teksty pisali, m.in. Magda Umer, Muniek Staszczyk, Kayah, Janusz
Kofta,Katarzyna Nosowska.
No, co Wy na to?! Ja się zasłuchuję i namuzowywuję. I biorę sobie do serca,zwłaszcza słowa piosenki "Ech mała".
Do słuchania marsz!
| |