2010-03-05 09:40:35 first we take Manhattan, then we take Berlin oto nadeszły dni, w których to w pracy zajmuje mnie głównie praca.
Bywa.
A tak w ogóle miałam dać spóźnioną notkę o tym, że
w
strefie ciszy – legną się myszy:)
A bo kiedyś to ludzie byli z wyższych sfer … ach… sza ba da ba da cicho sza!
A teraz
przyszedł czas na strefy…
Teraz będziemy ćwiartować przestrzenie publiczne…
Teraz będą
Strefy porządku i ładu
Strefy
dzień dobry mówienia
Strefy bez głośnego ględzenia
Strefy bez przeklinania
Strefy bez flegmy spluwania
TAK BĘDZIE.
A ten
kto wyjedzie za linię – zamieni się w świnię!!!
…
Dyskusja na temat stref w pociągach rodzi we mnie 2536474585960 pytań. A choćby,
takich:
Czy człowiek naprawdę aż tak schamiał, że kulturę trzeba na nim wymuszać rysując i stawiając znaki zakazu? Kultura jest możliwa tylko w
pewnym rejonie i przez określony czas? Naprawdę trzeba człowiekowi narzucać kaganiec, bo sam z siebie już nie potrafi się po prostu opanować? Ot tak
popatrzeć na swoje maniery i trochę je podreperować?
Mój nowatorski pomysł polega na tym, że może by tak każdy rzucił okiem dalej niż ma
nos, może by tak dojrzał inne nosy i zaczął po prostu szanować ich właścicieli. Ot tak. Bezgranicznie.
Z podziału niewiele dobrego
wynika.
Ho, ho
Rzekłam to ja – mędrzec nad mędrcami;))))
Ha! a teraz jeszcze mam taką refleksję synoptyczną;))): OTÓŻ
komunikaty „dziś będzie BARDZO mroźno” i „temperatura spadnie NAWET do minus dwóch stopni” – nie robią na mnie żadnego
wrażenia. ŻADNEGO. Dowodzą tylko tyle, że media uwielbiają siać zamęt i panikę, biorąc swych klientów za naiwnych sklerotyków.
Ale nie z nami te
numery, co Kloss?! Moja skóra jeszcze bardzo dobrze pamięta temperaturę -20, a oko zwały niezmierzonej, nużącej bieli, więc naprawdę dajcie sobie
spokój i przestańcie naciągać tę strunę, bo nie dosyć, że fałszuje, to jeszcze kiedyś pęknie i trafi was w oko!!!
ciao
|  |