2010-01-25 09:15:13 "Cud" niepamięci? Najgorszy jest świt...
Przebudzenie...
Ucieczka ze snu w jawę, codzienność dni...
Nieustannie zapominam o zyciu w ciągłej świadomosci
śmierci, a przecież to tak naprawia perspektywę patrzenia na ową, okrutną czasem, codzienność...
Trzeba walczyć o każdy dzień...
Wykuwać
wręcz każdy krok i mówić sobie wieczorem: "starałem sie zrobić wszystko co mogłem, to był dobry dzień".
I nieustannie pamietać o
śmierci...
| |