2010-01-22 12:04:25 Kalkulator, czyli Starsza Pani w akcji - Proszę pani...
- Tak? - tu odwracam się do pewnej Starszej Pani korzystającej akurat z komputerowego kalkulatora.
- Bo tu chyba coś nie
działa...
Zaintrygowana podchodzę bliżej i pytam w czym rzecz.
- Chciałam sobie policzyć iloraz tych dwóch liczb, które mam tutaj na kartce
wypisane. O, widzi pani - tu...(Spojrzałam. Rzeczywiście - były). No i proszę zobaczyć, co mi wychodzi.
Spoglądam na monitor, a tam wynik, jak
wynik... Są dwie możliwości: albo liczba całkowita, albo z resztą. Ten był z resztą, zapisaną po przecinku.
- No i chyba coś tu jest nie tak, bo
przecież to nie powinno tak być.
- Nie? A jest pani pewna? - pytam.
- Tak. Jestem pewna.
Tok myślenia był szybki... Albo babcia źle
wpisała liczby i wynik jest nieprawidłowy... albo? Drugie albo nie przychodziło mi akurat do głowy. Więc spróbowałam sama. Wpisywałam wszystkie
możliwe kombinacje, a kiedy zabrakło mi pomysłów, co by z tym zrobić, spytałam:
- A pani zna wynik, tak?
- Nie! Tego właśnie chciałam się
dowiedzieć!
- Ale wie pani, że to ma być liczba całkowita?
- Nie wiem.
- No to nie rozumiem, o co chodzi. Wynik wygląda na prawidłowy, bo
tak cały czas wychodzi. To co się pani tu nie zgadza? - pytam całkowicie skołowana.
- No, ale ten zapis...
- Jaki zapis? Tu ma pani całości i
reszta po przecinku...
I okazało się, że o ten przecinek chodziło od początku! Starsza Pani po raz pierwszy korzystała z kalkulatora i
nowością dla niej było, że resztę zapisuje się "po przecinku"...
Ufff...
| |